Wyjazd do Chin za zarejestrowanie leków?

Wyjazd do Chin za zarejestrowanie leków?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Opłacenie przez tarchomińską Polfę służbowego wyjazdu do Chin pracowników urzędu rejestracji leków - to jeden z wątków śledztwa wszczętego 2 marca przez warszawską prokuraturę po doniesieniu minister zdrowia Ewy Kopacz.
Wiceminister zdrowia Marek Twardowski powiedział w piątek, że prezesa urzędu rejestracji leków Leszka Borkowskiego zdymisjonowano, bo "wszczęto wobec niego śledztwo".

W poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur powiedziała, że śledztwo toczy się w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek.

Śledztwo ma trzy wątki: przyjęcia korzyści osobistej w postaci opłacenia przez tarchomińską Polfę służbowego wyjazdu do Chin pracowników urzędu rejestracji leków; nieprawidłowości w organizacji procedur dopuszczania leków do obrotu oraz braku nadzoru ze strony prezesa urzędu.

Według Mazur nieprawidłowości te miały polegać na "nieuzasadnionym zwolnieniu" przewodniczącego jednej z komisji oceniającej leki oraz wstrzymaniu dopuszczenia do obrotu leku o nazwie Pulmoterol, mimo że spełniał on wymogi dopuszczenia. Innym wątkiem śledztwa jest brak nadzoru nad powyższymi sprawami przez prezesa urzędu rejestracji.

Mazur podała, że śledztwo to wynik zawiadomienia złożonego w styczniu przez Kopacz po wewnętrznej kontroli w urzędzie rejestracji leków. "Trwają czynności, przesłuchiwani są świadkowie, zbieramy obszerną dokumentację sprawy" - dodała prokurator.

Kodeks karny stanowi, że kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą podlega karze od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Z kolei funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Zdaniem "Dziennika" dymisja Borkowskiego miała związek z odmową zarejestrowania leku francuskiej firmy Servier. Gazeta napisała, że w tej sprawie interweniowało Ministerstwo Gospodarki. Według "Dziennika" Borkowski podejrzewał, że okoliczności starań o rejestrację leku mogą mieć charakter korupcyjny, w styczniu sugerował ABW, że francuski koncern mógł nielegalnie finansować PSL.

Sugestie "Dziennika" minister gospodarki Waldemar Pawlak uznał za niepoważne. "Sprawy, które dotyczyły polityki lekowej, rejestracji leków były zgodnie z właściwością przekazywane do MZ i nie ma tu żadnego pola do konfabulacji" - powiedział wicepremier.

Sam Borkowski mówił, że "nic nie wie o żadnym śledztwie". "Nigdy nie przyjąłem korzyści majątkowej" - powiedział.

pap, em

Skandal! Korwin-Mikke kpi ze zmarłej!