"Wyprowadzenie kwoty prawie 3 mld złotych osłabi współczynnik wypłacalności banku" - przekonywał podczas środowej konferencji prasowej poseł Lewicy Stanisław Stec z sejmowej Komisji Finansów Publicznych. "Minister Rostowski chce załatać dziurę budżetową, a te pieniądze powinny zostać w PKO BP i powinny służyć gospodarce" - mówił Stec.
W ocenie Steca decyzja PKO BP o wypłacie dywidendy to "działanie nierozważne i szkodzące gospodarce". Zwrócił uwagę, że krytykuje tę zapowiedź zarówno Komisja Nadzoru Finansowego, jak i prezes Narodowego Banku Polskiego.
"Wypłacenie dywidendy z PKO BP to błąd. Pieniądze powinny pozostać w banku i służyć gospodarce, powinny wzmocnić system bankowy" - podkreślał również szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak.
Zdaniem prezesa NBP Sławomira Skrzypka ewentualna wypłata dywidendy wpłynie negatywnie nie tylko na sam bank, ale także na cały sektor bankowy. Zaapelował do premiera, by "w imię dobrze rozumianej dbałości o wzrost gospodarczy i stabilność sektora finansowego podjął wszelkie niezbędne kroki, aby zysk PKO BP przeznaczyć w całości na podwyższenie kapitałów".
Urząd Komisji Nadzoru Finansowego poinformował zaś - w reakcji na zapowiedź PKO BP - że podstawą rozwoju akcji kredytowej przez banki jest silna baza kapitałowa, a wypłata dywidendy o dużej wartości obniży płynność sektora bankowego.
Szef resortu finansów bronił we wtorek decyzji PKO BP o wypłacie dywidendy. "Emisja i decyzja wzmocnią bank, bo przecież bank będzie miał 2 miliardy złotych kapitału więcej. Więc to wzmocni bank" - uważa Rostowski.dk pap