"Witamy na pogrzebowym stosie polskiej stoczni"

"Witamy na pogrzebowym stosie polskiej stoczni"

Dodano:   /  Zmieniono: 
M.Stelmach/Wprost
Unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes oraz Jan Ruurd de Jonge, który ma być prezesem spółki Polskie Stocznie, po wizycie w stoczni szczecińskiej uznali, że nie ma przeszkód, by zakład w niedługim czasie wznowił produkcję.

Kroes i de Jonge obejrzeli niedziałający zakład i spotkali się z  zarządzającymi stocznią oraz przedstawicielami stoczniowych związków zawodowych. "Jestem zadowolona z tego co tu w ostatnich miesiącach zrobiono i jestem pewna, że w najbliższej przyszłości ten zakład ruszy z produkcją - statki będą budowane, a ludzie znajdą zatrudnienie" - powiedziała komisarz.

"Stocznia mogłaby wznowić działalność nawet jutro" - dodał de Jonge. Związkowcy po spotkaniu z przyszłym prezesem spółki mówili, że de Jonge deklarował zatrudnienie docelowo około 2 tys. pracowników. Mają być oni zatrudniani etapami, w miarę potrzeb, a pierwsi podpiszą nowe umowy najprawdopodobniej już w sierpniu.

Stocznia ma budować statki i elementy do konstrukcji stalowych. Trwają już rozmowy z potencjalnymi kontrahentami.

Jacek Kantor z Solidarności '80 powiedział, że związkowcy zadeklarowali przyszłemu prezesowi chęć współpracy przy odbudowie stoczni. Prosili go też o  wyznaczenie terminu kolejnego spotkania, na którym omówione byłyby szczegóły przyszłej działalności.

Gdy Kroes przyjechała do szczecińskiej stoczni "przywitało ją" kilkudziesięciu związkowców z transparentem "Welcome in funeral tyre of polish shipyard" (Witamy na pogrzebowym stosie polskiej stoczni").

Stoczniowcy gwizdali. Roman Pniewski ze stoczniowej "Solidarności '80" powiedział dziennikarzom, że związkowcy "nie mają zamiaru rozmawiać z Neelie Kroes", bo  zapraszali ją kilka razy wcześniej i nie przyjechała. Przyszli, bo chcą porozmawiać z przyszłym prezesem spółki.

Później, po spotkaniu z de Jonge, Pniewski mówił, że przyszły prezes stoczni ich zachowanie przy "powitaniu" komisarz Kroes odebrał bardzo negatywnie i  powiedział, że w ten sposób nie będzie ze związkami rozmawiać.

Kroes odwiedza polskie stocznie w czwartek i w piątek. Przewidziane są rozmowy komisarz z szefem resortu skarbu Aleksandrem Gradem oraz wicepremierem i  ministrem gospodarki Waldemarem Pawlakiem.

Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik mówił wcześniej, że liczy na to, iż  podczas wizyty komisarz "zostanie ogłoszona pozytywna decyzja ws. planu restrukturyzacji dla gdańskiej stoczni bądź przedstawiona informacja o stopniu zaawansowania przygotowania tej decyzji".

Miesiąc temu Kroes zapowiedziała, że będzie rekomendować KE podjęcie pozytywnej decyzji ws. planu restrukturyzacji stoczni Gdańsk. To oznacza, że  udzielona dotychczas pomoc publiczna stoczni Gdańsk będzie uznana za legalną, stocznia nie będzie musiała jej zwracać i nie będzie ogłoszona upadłość zakładu.

6 listopada 2008 r. KE wydała decyzję w sprawie stoczni w Gdyni i Szczecinie, uznając udzieloną im przez polski rząd pomoc publiczną za nielegalną. Zgodnie z  planem uzgodnionym z Komisją, podzielony na części majątek obu stoczni został sprzedany w przetargach.

Nabywcy majątku nie muszą zwracać pomocy publicznej. Będzie ona zwracana wierzycielom stoczni z pieniędzy pochodzących ze sprzedaży obu zakładów. Szczegóły związane z wyprzedażą majątku zostały zawarte w tzw. specustawie stoczniowej, która weszła w życie 6 stycznia. Przewiduje ona, że pieniądze ze  sprzedaży stoczni trafią m.in. na spłatę długów wobec wierzycieli oraz  zobowiązania publiczno-prawne, m.in. wobec ZUS.

Szef resortu skarbu Aleksander Grad informował w ubiegłym tygodniu, że  katarski fundusz QInvest jest inwestorem w firmie Polskie Stocznie, która będzie właścicielem majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie.

Jedynym udziałowcem Polskich Stoczni jest fundacja Stichting Particulier Fonds Greenrights, powstała po to, by przeprowadzić transakcję zakupu kluczowych aktywów obu zakładów. Polskie Stocznie będą funkcjonować na gruncie prawa polskiego. W przyszłości spółką ma kierować przede wszystkim polski zarząd. Polskie Stocznie będą miały siedzibę w Warszawie, z oddziałami w Szczecinie i  Gdyni.

W maju Stichting Particulier Fonds Greenrights zakupił kluczowe aktywa stoczni Gdynia i Szczecin, a 17 czerwca otrzymał gwarancje arabskiego banku Qatar Islamic Bank. Inwestor zapłaci za majątek stoczni Gdynia i Szczecin odpowiednio - ponad 287 mln zł oraz ponad 94 mln zł. 25 czerwca Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wydało oficjalną zgodę na sprzedaż tych aktywów, potrzebną dla podmiotów spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.

ND, PAP