iPod, zakupiony przez mieszkańca Liverpoolu wybuchł parę chwil po uruchomieniu. Producent urządzenia firma Apple zgodził się wypłacić odszkodowanie, ale zastrzegł że nie ponosi odpowiedzialności za incydent – informuje „The Times”.
Ken Stanborough kupił odtwarzacz dla swojej 11-letniej córki. Przed wręczeniem prezentu, mężczyzna postanowił wypróbować iPoda. Po włączeniu urządzenie stało się gorące i zaczął wydobywać się z niego dym. Po chwili odtwarzacz wybuchł.
Stanborough pojechał do dystrybutora, by złożyć reklamację. Na miejscu okazało się, że firma odda pieniądze pod warunkiem, że mężczyzna nie ujawni nikomu szczegółów sprawy. Przedstawiciel Apple zaznaczył również, że może wytoczyć Stanborough’owi proces, jeżeli ten złamie warunki umowy.
Dziennikarze „The Times" dotarli również do innych prób zatajenia incydentów związanych ze sprzętem firmy Apple. Z amerykańskiego raportu Komisji ds. Bezpieczeństwa Produktów Konsumenckich (CPSC) wynika , że wybuchy w iPodach powodują baterie litowo-jonowe.
W Japonii iPod Nano został uznany za potencjalne zagrożenie pożarowe. W oficjalnym ostrzeżeniu japoński rząd napisał, że w dwóch z czternastu znanych przypadków doszło do poparzenia ludzi.
Rzecznik Apple oraz lokalny dystrybutor z Liverpoolu odmówili skomentowania sprawy.
ops
Stanborough pojechał do dystrybutora, by złożyć reklamację. Na miejscu okazało się, że firma odda pieniądze pod warunkiem, że mężczyzna nie ujawni nikomu szczegółów sprawy. Przedstawiciel Apple zaznaczył również, że może wytoczyć Stanborough’owi proces, jeżeli ten złamie warunki umowy.
Dziennikarze „The Times" dotarli również do innych prób zatajenia incydentów związanych ze sprzętem firmy Apple. Z amerykańskiego raportu Komisji ds. Bezpieczeństwa Produktów Konsumenckich (CPSC) wynika , że wybuchy w iPodach powodują baterie litowo-jonowe.
W Japonii iPod Nano został uznany za potencjalne zagrożenie pożarowe. W oficjalnym ostrzeżeniu japoński rząd napisał, że w dwóch z czternastu znanych przypadków doszło do poparzenia ludzi.
Rzecznik Apple oraz lokalny dystrybutor z Liverpoolu odmówili skomentowania sprawy.
ops