Zakończył się strajk ostrzegawczy w miedziowym koncernie

Zakończył się strajk ostrzegawczy w miedziowym koncernie

Dodano:   /  Zmieniono: 
photos.com 
Wszyscy pracownicy KGHM, którzy stawili się we wtorek pracy wzięli udział w dwugodzinnym strajku ostrzegawczym - uważają przedstawiciele związków zawodowych. Zarząd spółki przekonuje z kolei, że w strajku nie wzięli udziału osoby zatrudnione w trzech hutach oraz pracownicy administracyjni.
Związkowcy protestowali przeciwko rządowym planom prywatyzacji. Według zarządu spółki, podjęty przez nich strajk był nielegalny. We wtorek rano tylko gdzieniegdzie można było zobaczyć flagi związkowe na zakładach należących do KGHM Polska Miedź S.A. czy informacje dla pracowników o strajku ostrzegawczym. Natomiast przez radiostację co jakiś czas podawany był komunikat, że strajk jest nielegalny. Strajk trwał dwie godziny, od 6 do 8 rano.

KGHM liczy straty

Monika Kowalska, rzeczniczka prasowa KGHM Polska Miedź S.A. poinformowała, że obecnie trwa szacowanie strat, jakie spółka poniosła w związku ze  strajkiem. - Liczymy też, ilu pracowników wzięło udział w proteście - mówiła Kowalska, która nie wykluczyła, że wobec strajkujących zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne.

Związkowcy: protestowali wszyscy

Zdaniem Józefa Czyczerskiego, przewodniczącego sekcji krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność, do strajku przystąpili wszyscy, którzy rano zjawili się w pracy: - Trudno oszacować, ile osób wzięło udział w strajku, zwłaszcza że w kopalniach pracujemy w systemie 4-zmianowym, a w hutach przez całą dobę. Z moich informacji wynika, że w trakcie strajku od pracy powstrzymali się wszyscy górnicy, którzy w tym czasie byli w pracy. Ponadto do strajkujących przyłączali się ci, którzy pracę skończyli, wyjechali na powierzchnię i mogli wracać do domów.

Będzie strajk generalny?

Przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego Ryszard Zbrzyzny ostrzegł, że jeżeli rząd nie wycofa się z planów prywatyzacji, dotyczących miedziowego koncernu, dojdzie do strajku generalnego. - Związki nie zgadzają się na jakąkolwiek sprzedaż, nawet 10 proc. akcji. Uważamy, że może to być realnym zagrożeniem dla  polskiej miedzi - mówił w poniedziałek Zbrzyzny. "Zabawy rządu w prywatyzację są groźne dla KHGHM i nie ma zgody na takie działania" - dodał.

KGHM w rękach rządu

O losie KGHM rozstrzygnie rząd, który we wtorek ma się zająć projektem uchwały w sprawie aktualizacji "Planu prywatyzacji na lata 2008-2011". Skarb Państwa przewiduje m.in. sprzedaż od 10 do 41 proc. akcji KGHM .

PAP, arb