Petru: deficyt niezależny od rządu
Sceptyczni wobec zasług rządu w tej sprawie są ekonomiści. Główny ekonomista BRE Banku Ryszard Petru powiedział że to, iż deficyt jest mniejszy niż zakładane 27,2 mld zł, oczywiście cieszy, jednak warto zwrócić uwagę, że ZUS musiał się zadłużyć na kilka miliardów. - Gdyby rząd przeznaczył nadwyżkę na dotację dla ZUS, to wyszłoby na to samo, co zakładano - powiedział. Podkreślił też, że wyniki gospodarcze były lepsze niż przyjął rząd, nowelizując budżet w połowie roku. - W pierwszym półroczu dochody były znacznie poniżej oczekiwań. Po rewizji, jaką dokonano po pierwszym półroczu, szacunki na drugie pół roku były generalnie złe. Ale od tego momentu sytuacja zaczęła się poprawiać. I stąd wyższe dochody - dodał.
Gwiazdowski: śmiałem się z Kaczyńskiego, śmieje się z Rostowskiego
Z kolei szef Centrum im. Adama Smitha Robert Gwiazdowski powiedział, że jego zdaniem działania rządu nie miały wpływu na mniejszy deficyt. - Kiedy premier Kaczyński mówił, że dzięki jego rządowi mieliśmy 6-proc. wzrost gospodarczy, to się śmiałem. Kiedy minister Rostowski razem z premierem Tuskiem mówią, że dzięki ich rządowi mamy 1-proc. wzrost gospodarczy, to ja też się śmieję. Wzrosty gospodarcze zależą od tych, którzy zajmują się produkcją i usługami, a nie od rządów - powiedział. Zdaniem Gwiazdowskiego to, że deficyt będzie mniejszy niż zakładał rząd w nowelizacji budżetu pokazuje, iż rząd pomylił się dwa razy. - Pierwszy raz się pomylił, szacując deficyt na 15 mld zł, a drugi raz - szacując deficyt na 27,2 mld zł - podkreślił Gwiazdowski.
PAP, arb