Strona białoruska prosi o 8 mln ton bezcłowej ropy. Podkreśla przy tym, że cła eksportowe są nie do przyjęcia w ramach unii celnej, którą Rosja i Białoruś wspólnie tworzą. Zdaniem ekspertów, 100-procentowe cło na surowiec kosztowałoby Białoruś w tym roku ok. 5 mld dolarów, czyli ponad 10 proc. jej PKB. Strona rosyjska podkreśla, że sprawa dostaw ropy i gazu nie jest ujęta w porozumieniu o unii celnej i dla tej grupy towarów należy podpisać odrębne dokumenty. Białoruski koncern Biełnaftachim potwierdził, że dostawy rosyjskiej ropy do rafinerii na Białorusi i tranzyt surowca przez jej terytorium do Europy odbywają się zgodnie z planem. Biełnaftachim wyjaśnił, że zgodnie z kontraktami ostateczna cena dostaw styczniowych jest ustalana na początku lutego.
Strona rosyjska ostrzegła już, że przeciągając proces negocjacji, Białoruś może całkowicie pozbawić się bezcłowych dostaw. Moskwa zaznacza, że proponując bezcłową ropę na potrzeby wewnętrzne Białorusi, subsydiuje białoruską gospodarkę sumą 1,8 mld dolarów rocznie. Przez Białoruś do Unii Europejskiej płynie rocznie 70 mln ton surowca, co stanowi około 10 proc. zużywanej tam ropy.
PAP, arb