Potencjalnie trzy czwarte województwa pomorskiego może być położone na złożach gazu łupkowego. Taki teren obejmują wydane koncesje na poszukiwanie gazu. Pierwszy odwiert ma być wykonany jeszcze w czerwcu w gminie Nowa Wieś Lęborska.
Dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego i Przestrzennego Urzędu Marszałkowskiego woj. pomorskiego Tomasz Parteka powiedział w czwartek, że zasoby są teraz dokumentowane; firmy poszukiwawcze przygotowują się do wykonania pierwszych odwiertów.
Najszybciej na terenie województwa ma się rozpocząć odwiert w miejscowości Łebień w gminie Nowa Wieś Lęborska. Kolejny ma być wykonywany w gminie Cedry Wielkie pod Gdańskiem. Oba odwierty ma robić kanadyjska firma Lane Energy.
Parteka powiedział, że odwierty poszukiwawcze mogą być robione przez 4 lata. Później, w zależności od wyników poszukiwań, firmy mogą wystąpić o koncesje na wydobycie gazu. Jego zdaniem, ewentualna eksploatacja może się rozpocząć nie wcześniej niż za kilkanaście lat. "Wiadomo, że na terenie województwa gaz jest, ale nie wiadomo ile i jak opłacalne będą to złoża" - zaznaczył.
Wójt gminy Cedry Wielkie Janusz Goliński przyznał, że "informacja o ewentualnych złożach jest dobra dla gminy, ale woli studzić emocje niż planować wydatki za pieniądze, których jeszcze nie ma". Jego zdaniem byłby to duży impuls dla gminy, gdzie większość rolników żyje z dopłat unijnych. Na terenie gminy Cedry Wielkie planowanych jest kilkanaście odwiertów poszukiwawczych.
Według niektórych ekspertów, w Polsce może być od 1,4 do nawet 3 bln m sześc. gazu uwięzionego w łupkach. Dla porównania, ilość gazu w konwencjonalnych złożach szacuje się w Rosji na 47 bln, w Katarze - 14 bln, a w Iraku - 3 bln.
Jednak zdaniem geologa Państwowego Instytutu Geologicznego Huberta Kiersnowskiego, w Polsce może być ok. 150 mld m sześc. gazu łupkowego. "Choć to 10 proc. tego, co szacują eksperci, to i tak więcej niż mamy zasobów gazu wydobywanego w złożach konwencjonalnych" - powiedział.
Wiceminister środowiska, główny geolog kraju Henryk Jezierski oceniał wcześniej, że za 5 lat dowiemy się, czy i ile mamy gazu łupkowego w Polsce, a przygotowania do eksploatacji rozpoczną się najwcześniej za 10 do 15 lat.
W ciągu ostatnich 2 lat resort środowiska wydał ok. 60 koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego w Polsce, głównie amerykańskim firmom - Exxon Mobil, Chevron. Maraton, ConocoPhillips i kanadyjskiej Lane Energy. 11 koncesji ma też Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
Konwencjonalny gaz ziemny gromadzi się w stosunkowo łatwych do eksploatowania tzw. pułapkach złożowych, czyli porowatych i przepuszczalnych skałach zbiornikowych. Z kolei gaz w łupkach jest zgromadzony w mało przepuszczalnych strukturach skalnych, określanych jako łupki. Jego wydobycie wymaga specjalnych technologii i jest droższe.
Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak poinformował wcześniej, że w Ameryce koszt wydobycia gazu łupkowego jest na poziomie 240 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, zaś wydobycie tej samej ilości gazu tradycyjnego w Polsce kosztuje ok. 100 dolarów; import gazu rosyjskiego jest na poziomie ok. 240 dolarów.
PAP, im
Najszybciej na terenie województwa ma się rozpocząć odwiert w miejscowości Łebień w gminie Nowa Wieś Lęborska. Kolejny ma być wykonywany w gminie Cedry Wielkie pod Gdańskiem. Oba odwierty ma robić kanadyjska firma Lane Energy.
Parteka powiedział, że odwierty poszukiwawcze mogą być robione przez 4 lata. Później, w zależności od wyników poszukiwań, firmy mogą wystąpić o koncesje na wydobycie gazu. Jego zdaniem, ewentualna eksploatacja może się rozpocząć nie wcześniej niż za kilkanaście lat. "Wiadomo, że na terenie województwa gaz jest, ale nie wiadomo ile i jak opłacalne będą to złoża" - zaznaczył.
Wójt gminy Cedry Wielkie Janusz Goliński przyznał, że "informacja o ewentualnych złożach jest dobra dla gminy, ale woli studzić emocje niż planować wydatki za pieniądze, których jeszcze nie ma". Jego zdaniem byłby to duży impuls dla gminy, gdzie większość rolników żyje z dopłat unijnych. Na terenie gminy Cedry Wielkie planowanych jest kilkanaście odwiertów poszukiwawczych.
Według niektórych ekspertów, w Polsce może być od 1,4 do nawet 3 bln m sześc. gazu uwięzionego w łupkach. Dla porównania, ilość gazu w konwencjonalnych złożach szacuje się w Rosji na 47 bln, w Katarze - 14 bln, a w Iraku - 3 bln.
Jednak zdaniem geologa Państwowego Instytutu Geologicznego Huberta Kiersnowskiego, w Polsce może być ok. 150 mld m sześc. gazu łupkowego. "Choć to 10 proc. tego, co szacują eksperci, to i tak więcej niż mamy zasobów gazu wydobywanego w złożach konwencjonalnych" - powiedział.
Wiceminister środowiska, główny geolog kraju Henryk Jezierski oceniał wcześniej, że za 5 lat dowiemy się, czy i ile mamy gazu łupkowego w Polsce, a przygotowania do eksploatacji rozpoczną się najwcześniej za 10 do 15 lat.
W ciągu ostatnich 2 lat resort środowiska wydał ok. 60 koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego w Polsce, głównie amerykańskim firmom - Exxon Mobil, Chevron. Maraton, ConocoPhillips i kanadyjskiej Lane Energy. 11 koncesji ma też Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
Konwencjonalny gaz ziemny gromadzi się w stosunkowo łatwych do eksploatowania tzw. pułapkach złożowych, czyli porowatych i przepuszczalnych skałach zbiornikowych. Z kolei gaz w łupkach jest zgromadzony w mało przepuszczalnych strukturach skalnych, określanych jako łupki. Jego wydobycie wymaga specjalnych technologii i jest droższe.
Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak poinformował wcześniej, że w Ameryce koszt wydobycia gazu łupkowego jest na poziomie 240 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, zaś wydobycie tej samej ilości gazu tradycyjnego w Polsce kosztuje ok. 100 dolarów; import gazu rosyjskiego jest na poziomie ok. 240 dolarów.
PAP, im