Rostowski powiedział, że oczekuje od Marka Belki, iż będzie działał jak każdy normalny, niezależny prezes banku centralnego, a nie ktoś, kto uważa, że musi na każdym kroku udowodnić, że różni się od rządu. - Niestety trochę tak było przez ostatnie dwa i pół roku - powiedział. Rostowski odniósł się także do sprawy wprowadzenia tzw. reguły wydatkowej. Zgodnie z nią wydatki tzw. elastyczne i nowe wydatki sztywne nie będą mogły rosnąć w stopniu wyższym niż jeden punkt procentowy powyżej inflacji. - Jest to ten rodzaj działań wyprzedzających, które w obecnych warunkach są absolutnie konieczne. Jeżeli nie chcemy mieć za rok, dwa ostrych cięć w wydatkach, to musimy być bardzo powściągliwi dzisiaj. Ta reguła będzie to zapewniała - wyjaśnił minister.
Dodał, że reguła będzie stosowana wobec budżetu na 2011 r. i przyniesie w przyszłym roku 2,8 mld zł oszczędności, w 2012 r. 5,8 mld zł oszczędności, a rok później ok. 9 mld zł. W sumie w ciągu trzech lat będą to oszczędności ok. 18 mld zł, których nie byłoby, gdyby wydatki państwa rosły w takim tempie jak w latach 2006-2008.
W czwartek Sejm powołał Marka Belkę na stanowisko prezesa NBP. Zgodnie z konstytucją, prezes Narodowego Banku Polskiego jest powoływany przez Sejm - na wniosek prezydenta - na sześć lat. Ustawa o NBP stanowi, że prezes obejmuje obowiązki po złożeniu wobec Sejmu przysięgi. Belka ma ją złożyć w piątek po godz. 9 po wznowieniu obrad Sejmu.
PAP, arb