Brytyjczycy mogą zapomnieć o obniżce podatków. Cameron łata dziurę budżetową

Brytyjczycy mogą zapomnieć o obniżce podatków. Cameron łata dziurę budżetową

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
W najbliższych pięciu latach, do końca obecnej kadencji parlamentu, Brytyjczycy nie mogą liczyć na obniżki podatków - zapowiedział pierwszy wiceminister finansów Danny Alexander. Priorytetem rządu jest obniżka ocenianego na 155 mld funtów deficytu budżetowego w obecnym roku obrachunkowym i zmniejszenie długu zaciąganego dla sfinansowania go.
System podatkowy ma być "sprawiedliwy i zrównoważony" - zaznaczył Alexander, uważany za wschodzącą gwiazdę Partii Liberalno-Demokratycznej, koalicjanta konserwatystów. - Ciężar opodatkowania jest konieczny, ponieważ wnosi istotny wkład w uporządkowanie finansów publicznych. Dlatego na obecnym poziomie będzie utrzymany przez jakiś czas - dodał.

Rząd ma w planach zwiększenie ciężaru opodatkowania lepiej sytuowanych grup społecznych, a poluzowanie go wobec ludzi mniej zarabiających, by zlikwidować sytuację, w której osobom na zapomogach i zasiłkach nie opłaca się pracować. Według Alexandra w swoich decyzjach podatkowych rząd będzie kierował się dążeniem do zmniejszenia deficytu, zasadami społecznej sprawiedliwości oraz będzie wspierał tzw. zieloną gospodarkę, czyli taką, która jest przyjazna środowisku. 

Rząd polecił poszczególnym resortom przygotowanie planów zmniejszenia wydatków do 40 procent w okresie pięciu lat. Szczegóły cięć zostaną ogłoszone w październiku. W nadzwyczajnym mini-budżecie z czerwca minister finansów George Osborne ogłosił m. in. podniesienie podstawowej stawki podatku VAT z 17,5 procent do 20 procent, wprowadzenie nowej 28-procentowej stawki podatku od przychodów kapitałowych, stopniową redukcję podatku dochodowego dla osób zarabiających poniżej 10 tys. funtów rocznie, opodatkowanie banków i zamrożenie świadczeń socjalnych.

"Wypowiedź Alexandra to zła wiadomość dla konserwatywnych posłów i innych liczących na to, że głębokie cięcia wydatków publicznych i redukcja świadczeń socjalnych stworzą pole do redukcji podatków przed najbliższymi wyborami w 2015 roku" - skomentował wypowiedź Alexandra tygodnik "Observer".

W czasie recesji z lat 2008-2009 gospodarka brytyjska skurczyła się łącznie o 6,4 procent. W II kwartale wzrosła o 1,2 procent, co jest najlepszym kwartalnym wynikiem od 9 lat. Nie ma jednak pewności, że ożywienie jest trwałe, zwłaszcza w świetle rozczarowujących danych o gospodarce USA. Opozycja i związki zawodowe ostrzegają, że cięcia wydatków i redukcja zatrudnienia w sektorze publicznym zwiększą liczbę bezrobotnych i zaszkodzą konsumpcji gospodarstw domowych.

PAP, arb