Zadłużenie gmin w tym roku wzrośnie do 50 mld zł. Ministerstwo Finansów obawia się, że z powodu zaciągania wysokich kredytów przez samorządy, dług publiczny Polski przekroczy pierwszy próg ostrożnościowy.
Zadłużenie gmin przekroczyło w pierwszym półroczu 41 mld zł, czyli 25 proc. ich dochodów. Najszybciej zadłużają się miasta, które zbliżają się do ustawowego limitu bezpieczeństwa, wyznaczanego przez zadłużenie na poziomie 60 proc. dochodów. Problem dotyczy każdego większego miasta w Polsce.
Warszawa zwiększy swój dług do 5,3 mld zł, Kraków do 2,6 mld zł, dług Gdańska z kolei wzrośnie o 44 proc. W najgorszej sytuacji jest stolica małopolski - w tym mieście relacja dług-dochody na koniec czerwca wyniosła 57,3 proc. W Warszawie zadłużenie zbliży się do poziomu 50 proc. dochodów, we Wrocławiu do 55 proc., w Gdańsku do 46 proc.
Miasta masowo zapożyczają się, żeby wykorzystać kredyty unijne, których możliwość zaciągnięcia wygasa w 2013 roku. – W pewnym sensie samorządy stanęły pod ściana i muszą się zadłużać – wyjaśnia główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu Janusz Jankowiak. Według niego, powodem jest obniżenie dochodów z PIT i CIT, które będą niższe o 5 mld zł niż prognozowane przez rząd. Samorządy jednak nie mogą oszczędzać, ponieważ przygotowują się do Euro 2012 i wydają na walkę ze skutkami powodzi.
W przyszłym roku sytuacja finansowa samorządów nie ulegnie zmianie. Miasta dalej będą się zapożyczać i zwiększać deficyt i dług publiczny. To wszystko, dlatego że planują duże inwestycje. Koszt samej budowy drugiej linii metra w Warszawie liczony jest w miliardach złotych – przypomina Dariusz Winek z BGŻ.
KB, „Dziennik"
Warszawa zwiększy swój dług do 5,3 mld zł, Kraków do 2,6 mld zł, dług Gdańska z kolei wzrośnie o 44 proc. W najgorszej sytuacji jest stolica małopolski - w tym mieście relacja dług-dochody na koniec czerwca wyniosła 57,3 proc. W Warszawie zadłużenie zbliży się do poziomu 50 proc. dochodów, we Wrocławiu do 55 proc., w Gdańsku do 46 proc.
Miasta masowo zapożyczają się, żeby wykorzystać kredyty unijne, których możliwość zaciągnięcia wygasa w 2013 roku. – W pewnym sensie samorządy stanęły pod ściana i muszą się zadłużać – wyjaśnia główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu Janusz Jankowiak. Według niego, powodem jest obniżenie dochodów z PIT i CIT, które będą niższe o 5 mld zł niż prognozowane przez rząd. Samorządy jednak nie mogą oszczędzać, ponieważ przygotowują się do Euro 2012 i wydają na walkę ze skutkami powodzi.
W przyszłym roku sytuacja finansowa samorządów nie ulegnie zmianie. Miasta dalej będą się zapożyczać i zwiększać deficyt i dług publiczny. To wszystko, dlatego że planują duże inwestycje. Koszt samej budowy drugiej linii metra w Warszawie liczony jest w miliardach złotych – przypomina Dariusz Winek z BGŻ.
KB, „Dziennik"