Szydło podkreślała, że proponowane w projekcie PiS rozwiązania - według przeprowadzonych przez partię analiz - uniemożliwiają przerzucenie kosztów wprowadzenia podatku bankowego na klientów. - Gdyby nastąpiły próby podwyższenia cen, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta powinien się taką zmową cenową zająć. Po drugie, w naszym projekcie ustawy zapisaliśmy, że nie mogą być zmienione warunki umów, które już są przez banki zawarte z klientami - podkreśliła.
Szydło i Mariusz Błaszczak zwrócili się do premiera z apelem o wycofanie się "ze złego pomysłu podwyżki podatku VAT", a w zamian wprowadzenie podatku bankowego. Posłowie PiS zaznaczyli, że to rozwiązanie chce wprowadzić wiele państw, m.in.: Wielka Brytania, Niemcy i Węgry. Brytyjczycy liczą, że nowy podatek od banków przyniesie 2 mld funtów rocznie, a Niemcy spodziewają się 1,3 mld euro. Z kolei Włosi wykluczają dodatkowe obciążanie banków w celu poprawy stanu finansów publicznych.
Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz, odnosząc się do propozycji PiS w sprawie podatku bankowego, powiedział, że każda partia, także opozycyjna ma prawo zgłaszać swoje pomysły. - My wiemy, że PiS w ogóle nie chce z nami na temat gospodarki rozmawiać. My mamy jednak dobrego, sprawdzonego koalicjanta i bez względu na to, co będzie robiła opozycja, będziemy nasze pomysły realizować - dodał. Tomczykiewicz zaznaczył, że PO chętnie porozmawia z PiS na temat ich propozycji, o ile z ich strony będzie ta chęć. - I o ile będą chcieli rozmawiać także o naszych pomysłach, a nie tylko o swoich - zaznaczył.
Szef klubu PO pytany, czy w liberalnej partii jest pełna zgoda na podwyższanie podatków, powiedział, że miesiąc temu odbyła się na ten temat burzliwa dyskusja i nie jest to łatwe. Zapewnił też, że jeżeli PO wygra najbliższe wybory nie będzie więcej podwyższać podatków.PAP, arb