W piątek środki dla górniczych firm miały być przekazane z resortu finansów do Ministerstwa Gospodarki, a następnie trafić do spółek węglowych. Muszą być wydane do końca tego roku, wiceminister nie spodziewa się jednak, aby były z tym kłopoty - pieniądze mogą trafić także na refundację już poniesionych wydatków na te inwestycje.
Choć unijne prawo już wcześniej pozwalało na wsparcie tzw. inwestycji początkowych (tj. związanych m.in. z zachowaniem dostępu do złóż), polski rząd po raz pierwszy zdecydował się na skorzystanie z tej możliwości. Dofinansowanie może sięgnąć do 30 proc. wartości inwestycji. Tego typu pomoc publiczna dla górnictwa jest możliwa dzięki obowiązującemu od 2002 do końca tego roku rozporządzeniu KE w sprawie pomocy państwa dla przemysłu węglowego. Złożona przez Komisję propozycja nowej unijnej dyrektywy dopuszcza pomoc publiczną do 2014 r. tylko dla tych kopalń, które mają być w tym czasie zamknięte. Nie ma już mowy o środkach na inwestycje. Propozycję muszą jeszcze zaakceptować kraje członkowskie.
Waldemar Pawlak zapowiedział, że jeszcze w tym roku ogłoszone będą postępowania kwalifikacyjne, mające wyłonić nowych prezesów Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego. Wicepremier odwołał ich ze stanowisk we wrześniu po tym, gdy prokuratura postawiła prezesom zarzuty korupcyjne. Pawlak zapewnił przy tym, że osoby obecnie zarządzające spółkami robią to dobrze - kompetentnie i odpowiedzialnie.
zew, PAP