Premier zaznaczył, że obecny model systemu emerytalnego w Polsce jest "bardzo drogi, a dzięki temu bezpieczny dla przyszłych emerytur". Jak podkreślił, zaliczenie obligacji do długu publicznego byłoby karaniem państw wprowadzających reformy w tej dziedzinie. - Państwa mające bałagan w systemie emerytalnym nie są obciążane, chociaż wszyscy wiedzą, że mają tzw. ukryty dług związany z emeryturami - dodał Tusk.
W opinii szefa rządu, w porównaniu z projektami estońskimi czy węgierskimi "Polska szuka innych, bardziej elastycznych rozwiązań", co spotyka się z uznaniem w Brukseli. - Nie ukrywamy, że chcemy nasz system wzmocnić i zracjonalizować i tutaj ta zmiana opinii w Europie jest potrzebna - podkreślił premier.
Tusk zapowiedział, że bardzo prawdopodobne jest połączenie obligacji emerytalnych z jednoczesną obniżką składki do OFE. - Jedno drugiego nie wyklucza, to nie jest "albo - albo", być może będziemy stosowali taki "mix" kilku propozycji, by uzyskać optymalny efekt - zapowiedział premier. - Jest kilka ścieżek postępowania, które powinny dać podwójny efekt: bezpieczeństwo dzisiejszych i przyszłych emerytur - to jest punkt pierwszy. Aby emerytury były bezpieczne, to i system finansowania emerytur musi być bezpieczny i dlatego będziemy stosowali kilka metod równocześnie - dodał szef rządu.
Premier zadeklarował, że wszystkie zmiany w systemie emerytalnym wprowadzane będą po konsultacjach z zainteresowanymi instytucjami finansowymi. - Nie ma mowy o jakiejkolwiek "wojennej ścieżce", to musi być robione w sposób stabilny, spokojny, w porozumieniu ze wszystkimi partnerami. Mam prawo sądzić, dziś bardziej niż kiedykolwiek, że odpowiedzialne instytucje finansowe, w tym towarzystwa emerytalne, będą współuczestnikami tych zmian, bo tu chodzi o pozytywne zmiany, a nie o to, aby komukolwiek coś zabierać - podkreślił Donald Tusk.
zew, PAP