Efekt kryzysu: znikające owce w Wielkiej Brytanii

Efekt kryzysu: znikające owce w Wielkiej Brytanii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosnące ceny mięsa i recesja to dwa główne powody odnotowanego w ostatnich 18 miesiącach dużego wzrostu liczby przypadków kradzieży owiec brytyjskim farmerom wprost z pola. Według towarzystwa ubezpieczeniowego NFU Mutual (National Farmers Union Mutual), działającego pod szyldem Narodowego Związku Farmerów (NFU), od lata 2009 r. liczba kradzieży inwentarza zwiększyła się o 18 proc. w porównaniu ze średnią za ostatnie 10 lat.
Złodzieje dostosowują się do wymogów gospodarki rynkowej. W okresie rekordowo wysokiego popytu na metale najchętniej kradli miedź, a w czasie drożyzny na rynku paliw odsysali olej silnikowy lub benzynę. Obecnie w związku z wysokimi cenami żywności kradną owce na ubój i sprzedają mięso na czarnym rynku. NFU Mutual, ubezpieczająca ok. dwóch trzecich farm w Wielkiej Brytanii, ostrzega w związku z tym potencjalnych nabywców, by nie kupowali mięsa, które nie przeszło kontroli sanitarnych i gdy nie wiadomo, w jakich warunkach dokonano uboju.

Kradzieże dobytku z farm stają się w ostatnim czasie coraz bardziej zuchwałe. Kiedyś farmerzy mieli do czynienia ze stratą najwyżej kilku sztuk owiec - obecnie zdarzają się kradzieże całych stad liczących kilkadziesiąt sztuk. Złodzieje podjeżdżają ciężarówkami i ładują do nich zdobycz. Najwięcej przypadków kradzieży odnotowano w stosunkowo słabo zaludnionych okolicach Kumbrii (północno-zachodnia Anglia), północnym Yorkshire i hrabstwie Durham (północno-wschodnia Anglia). NFU Mutual sądzi, że w kradzież dobytku farmerów zaangażowane są gangi.

Rzecznik ubezpieczyciela Tim Price uważa, że dekoniunktura gospodarcza i wzrost przestępczości na wsi idą w parze. Oprócz owiec łupem złodziei coraz częściej pada siano, którego plon po ubiegłorocznych mrozach nie był duży.

PAP, arb