Boni przyznał, że rząd był zmuszony do dramatycznego wyboru. - To jest dramatyczna decyzja podjęta dla ochrony finansów publicznych, dla ochrony przed wzrostem długu, przed wzrostem deficytu - tłumaczył. Zapowiedział, że w najbliższym tygodniu będą prowadzone rozmowy z funduszami emerytalnymi na temat zwiększenia swobód inwestycyjnych dla OFE. Nie chciał jednak powiedzieć, czy OFE będą mogły inwestować w akcie 100 proc. swoich środków.
Minister odniósł się też do waloryzacji środków na indywidualnym koncie w drugim filarze ZUS. - Tutaj się mówi albo o waloryzacji o PKB nominalne, czyli PKB realne plus inflacja, albo do dyskusji jest kwestia taka: jeśli stopa zwrotu z OFE będzie wyższa, to czemu nie stopa zwrotu z OFE prowadzących działalność biznesową - tłumaczył. Według niego, przy planowanych bardziej otwartych limitach inwestycyjnych dla OFE i uruchomieniu dodatkowego ubezpieczenia w trzecim filarze, "do gry akcyjnej będzie o wiele więcej pieniędzy". Zaznaczył, że dużo będzie jednak zależeć od strategii inwestycyjnej poszczególnych OFE.
Boni przyznał, że mimo proponowanych zmian, dług publiczny nadal będzie generowany, ale w mniejszej skali. - Po to, żeby ten dług był jeszcze mniejszy, aby nie trzeba go było generować w dużej skali za 15-20-30 lat, musimy w całym systemie emerytalnym dokonać zmian - powiedział. Według ministra, "dramatyczny wybór dotyczący OFE" będzie w najbliższych dwóch latach wymuszał poważne decyzje związane z emeryturami mundurowymi i KRUS-em.
PAP, arb