Dotąd chilijski region Magallanes był zawsze traktowany odrębnie ze względu na panujące w tej części Chile surowe warunki życia. Rząd dofinansowywał ceny gazu, który jest tu wydobywany i zużywany w wielkich ilościach. Pierwszym prezydentem Chile, który odszedł od tej tradycji, oświadczając w telewizji, że "zabawa się skończyła", jest obecny szef państwa, centroprawicowy polityk i wielki przedsiębiorca, Sebastian Pinera.
Dwaj byli prezydenci kraju, socjalista Ricardo Lagos i chrześcijański demokrata Eduardo Frei zgodnie uznali decyzje Pinery za "bardzo niesprawiedliwą". Przypomnieli, że mieszkańcy tego odległego miasta żyją w bardzo surowych warunkach. - To prawda, że ci ludzie mieli gaz subwencjonowany, ale prawdą jest również, że mieszkańcy odległego regionu Magallanes płacą za wszystkie produkty drożej niż reszta kraju - podkreślił Lagos.
PAP, arb