Pracodawcy poparli projekt reformy emerytalnej

Pracodawcy poparli projekt reformy emerytalnej

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Nareszcie strona rządowa przyznała się do tego, iż planowane zmiany nie są spowodowane tym, że drugi filar się nie sprawdził, tylko podyktowane są fatalną sytuacją finansów publicznych i narastaniem długu publicznego - podkreśliła Małgorzata Janczewska 
W obliczu dramatycznej sytuacji finansów publicznych pracodawcy zgodzą się na czasowe, trwające kilka lat zmniejszenie składek, które wpływałyby do OFE - poinformowała po posiedzeniu zespołu Komisji Trójstronnej Małgorzata Janczewska reprezentująca Pracodawców RP. Zespół ds. Ubezpieczeń Komisji Trójstronnej zajmował się projektem zmian w systemie emerytalnym, przygotowanym przez ministra w kancelarii premiera, Michała Boniego.
Aby ograniczyć przyrost długu publicznego i deficytu, rząd chce, by zamiast 7,3-proc. składki emerytalnej do Otwartych Funduszy Emerytalnych trafiało 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. ma być księgowane na indywidualnych kontach osobistych w ZUS. Od 2013 r. te proporcje zaczną się zmieniać. W roku 2017 do OFE przekazywane byłoby 3,5 proc., a 3,8 proc. na subkonto w ZUS-ie. - Nareszcie strona rządowa przyznała się do tego, iż planowane zmiany nie są spowodowane tym, że drugi filar się nie sprawdził, lub troską o wyższe świadczenia, tylko podyktowane są fatalną sytuacją finansów publicznych i narastaniem długu publicznego - podkreśliła Małgorzata Janczewska reprezentująca na posiedzeniu Pracodawców RP. - Myślę, że to dobra rzecz dla odczarowania rzeczywistości - oceniła. Janczewska podkreśliła, że w obliczu deklaracji rządu strona pracodawców zgodziła się na planowane przez rząd zmiany, ale pod pewnymi warunkami. - Ze względu na trudną sytuację w finansach publicznych jesteśmy w stanie zaakceptować proponowane przez rząd rozwiązania na kilka lat. To znaczy obniżymy składkę do OFE na okres kilku lat, ale potem musi nastąpić powrót do stanu obecnego - powiedziała. Dodała, że podczas posiedzenia wszystkie strony zobowiązały się do zmiany formy prowadzonego dialogu na temat OFE; dyskusja ma być prowadzona kulturalnie, a strony nie będą dyskredytowały stanowisk przedstawianych przez oponentów.

Janczewska poinformowała, że podczas spotkania dyskutowano o założeniach makroekonomicznych przyjętych przez rząd do wyliczenia potencjalnych, przyszłych emerytur w sytuacji, gdy zmiany dotyczące OFE zostały uchwalone oraz gdyby ich nie było. Zaznaczyła, że pracodawcy mają "masę zastrzeżeń" co do tych danych, przede wszystkim dotyczących przyszłego wskaźnika zatrudnienia czy wzrostu wynagrodzeń. - Od rządu udało się usłyszeć, że te wskaźniki przyjęto dość ambitnie - przyznała.

Także Andrzej Strębski z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych ocenił, że założenia rządu są bardzo optymistyczne. - Przez następne 50 lat zakłada się stały wzrost PKB, stały wzrost płac, ale nie przewiduje się w nich zdarzających się cyklicznie kryzysów - zauważył. - W tej chwili jakiekolwiek dyskusje na temat przyszłych emerytur to jest wyłącznie kwestia wiary. Jedni wierzą, że wyższe będą emerytury z ZUS-u, a inni, że z OFE - dodał. Strębski poinformował, że związek wyrazi opinię na temat projektu 22 lutego. Wtedy zbiera się Rada OPZZ, która przyjmie stanowisko w tej sprawie.

PAP, arb