Rolnicy: nie ma mowy o rozwoju

Rolnicy: nie ma mowy o rozwoju

Dodano:   /  Zmieniono: 
Proponowane kwoty dopłat dla rolników z państw kandydujących nie stanowią gwarancji rozwoju gospodarstw rolnych - uważają rolnicy z państw Grupy Wyszehradzkiej.
Komisja Europejska zaproponowała w styczniu, żeby nowi członkowie Unii Europejskiej otrzymali pełne dopłaty bezpośrednie dla  rolników dopiero po dziecięciu latach członkostwa. W 2004 roku, a  więc - jak się planuje - w pierwszym roku członkostwa, nowo przyjęte do Unii państwa otrzymałyby 25 proc. pełnej kwoty, w 2005 roku - 35 proc., a w 2006 roku - 35 proc.
Propozycje Unii Europejskiej są rażąco niesprawiedliwe i zostały przyjęte z niepokojem przez wszystkie środowiska rolnicze Czech, Polski, Słowacji i Węgier - brzmi stanowisko Środkowoeuropejskiej Rady Rolników, które przyjęto w piątek na spotkaniu w Nitrze (zachodnia Słowacja).
"Zwracamy uwagę, że dopłata to nie dodatkowy dochód dla  rolnika, ale wyrównanie cen konsumpcyjnych - aby na rynek nie  trafiła żywność o cenie, której społeczeństwo nie zaakceptuje" -  podkreślił przewodniczący Krajowego Związku Rolników, Kółek i  Organizacji Rolniczych Władysław Serafin, który w tym roku przewodniczy radzie.
Środkowoeuropejska Rada Rolników postanowiła powołać w  Brukseli swoje przedstawicielstwo, stanie się tak prawdopodobnie już w marcu. "Chcemy mieć większy dostęp do informacji, do  decyzji" - wyjaśnił Serafin.
Powstała w 1995 roku Rada skupia organizacje rolnicze z  państw Grupy Wyszehradzkiej.
em, pap