Według posłanki projekt przygotowany przez rząd to "pobożne życzenie, nie poparte żadnymi realistycznymi założeniami". Kluzik-Rostkowska podkreśliła, że bez poważnych reform - w tym reformy finansów publicznych i cięć - jest to "po prostu nierealne". - To próba bałamucenia, że bez poważnych reform finansów publicznych da się obniżyć deficyt i wrócić do zdrowej gospodarki w ciągu tak krótkiego czasu - oceniła. Dodała, że oczywiście byłoby dobrze, gdyby tak się stało "tylko, że rząd jest kompletnie nierealistyczny, to są po prostu marzenia". - Można nazwać ten budżet po prostu impresjami Donalda Tuska na temat tego, co by mogło się zdarzyć, żebyśmy byli szczęśliwi, bogaci i młodzi - ironizowała posłanka.
Kluzik-Rostkowska podkreśliła, że to dobrze, iż rząd pomyślał w tym roku wcześniej o przygotowaniu budżetu. Ale nie oznacza to - zaznaczyła - że "może bujać w obłokach". - Szacowanie inwestycji prywatnych na poziomie 15 proc. jest też niepoparte doświadczeniami ostatnich lat. Jest to po prostu hurraoptymizm - krytykowała. - W tym roku jest tak, że budżet Funduszu Pracy to 7,5 mld. Z tego funduszu minister Jacek Rostowski zabrał 4 mld. Więc ja rozumiem, iż on uważa, że się zwiększą wpływy do Funduszu Pracy, bo się zwiększy zatrudnienie. Moim zdaniem, to również hurraoptymizm - punktowała szefowa PJN.
PAP, arb