PSL będzie bronił budżetów samorządów? "Nie bądźmy doktrynalni"

PSL będzie bronił budżetów samorządów? "Nie bądźmy doktrynalni"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Piechociński (fot. WPROST) Źródło:Wprost
Projekt budżetu na 2012 r. to próba pogodzenia walki z deficytem z działaniami na rzecz wzrostu PKB - ocenia Janusz Piechociński z PSL, który przestrzega jednak, by rząd nie traktował zbyt doktrynalnie ograniczania deficytu samorządów.

Piechociński ocenił, że projekt budżetu nie jest zaskoczeniem. Przypomniał, że jego główne założenia były znane już wcześniej. - Ten projekt to próba pogodzenia dwóch tendencji. Z jednej strony działań na rzecz wzrostu PKB, stymulowania gospodarki, a z drugiej walki z deficytem finansów publicznych, który może być - w kontekście nieprzewidywalności zdarzeń gospodarczych - najistotniejszym zagrożeniem dla makroekonomicznej równowagi państwa - tłumaczył. Zdaniem Piechocińskiego rząd nie powinien "w zbyt doktrynalny sposób" podchodzić do kwestii ograniczania deficytu samorządu terytorialnego. - Samorządy realizują inwestycje, są w trakcie wykorzystywania środków z UE - zauważył. Jego zdaniem plany ministra finansów, który chce nałożyć na samorządy limit deficytu, mogą stanowić zagrożenie dla inwestycji realizowanych przez samorządy. - Wydaje się, że właśnie wokół tej kwestii w Sejmie będą duże konflikty - ocenił.

W ocenie posła PSL rząd w przyjętym projekcie nie doszacował poziomu inflacji. - Ale to jest klasyczny zabieg każdego ministra finansów - zaznaczył. Z rezerwą odniósł się też do zapowiedzi ministra finansów, że w przyszłym roku mniej środków dostanie resort rolnictwa. Zwrócił uwagę, że ministerstwo rolnictwa - obok ministerstwa środowiska - odpowiada m.in. za ochronę przeciwpowodziową. Jego zdaniem z tego powodu należy być ostrożnym w cięciu wydatków temu resortowi.

Z kolei zdaniem szefa klubu PSL Stanisława Żelichowskiego działania rządu zmierzające do ograniczenia deficytu są ze wszech miar potrzebne. Pochwalił też rząd za zwiększenie środków na kulturę i naukę o około 9 proc. - Jak się zapoznamy z wszystkimi wyliczeniami ministra finansów, a one na pewno opierają się na faktach, to sądzę, że taki budżet możemy poprzeć - zadeklarował.  Odnosząc się do słów ministra finansów Jacka Rostowskiego, że projekt jest przełomowy, jeżeli chodzi o konsekwentną walkę z deficytem finansów publicznych, a Polska będzie europejskim liderem pod tym względem, powiedział, że "nie chciałby się ścigać, kto będzie liderem w Europie w walce z deficytem". - Skala ubóstwo w Polsce jest większa jak w wielu krajach UE. Musimy więc walcząc z deficytem, walcząc z inflacją starać się, chronić społeczeństwo - apelował. - Żyjemy w czasach, kiedy jedynym pewnikiem jest to, że będzie zmiana - dodał odnosząc się do uwagi Rostowskiego, który nie przewiduje nowelizacji budżetu, mimo że prace nad nim zaczynają się tym roku wyjątkowo wcześnie.

Projekt ustawy budżetowej na 2012 rok, przedłożony przez ministra finansów zakłada, że dochody państwa wyniosą 292,7 mld zł, a wydatki nie będą wyższe niż 327,7 mld zł. Deficyt nie przekroczy 35 mld zł. Projekt budżetu na 2012 r. skonstruowano przy założeniu wzrostu PKB o 4 proc. i inflacji średniorocznej o 2,8 proc. Bezrobocie na koniec przyszłego roku ma wynieść 10 proc.

PAP, arb