Ktoś z ubogich krewnych
Według dziennikarzy w obecnych warunkach kandydatura kolejnego Francuza jest mało prawdopodobna, a biorąc pod uwagę kryzys długu publicznego w krajach euro cała "stara Europa" może być słabym miejscem do szukania kolejnego kandydata. Mimo to Paryż i Berlin będą chciały znaleźć kogoś, komu można zaufać, "kogoś z rodziny, nawet, jeśli jest to kraj uważany za ubogiego krewnego". Według autorów może się wkrótce okazać, że Marek Belka spełnia wszystkie warunki: jest z Europy, jego kariera przysporzyła mu silnej międzynarodowej reputacji wśród ekonomistów, ma doświadczenie w MFW i pochodzi z kraju wschodzącej gospodarki. - Stanowisko szefa MFW będzie oznaczało dla niego spełnienie marzeń - cytują anonimowego znajomego Belki.
Żadnych ważnych Polaków
Autorzy "Emerging Europe Real Time" podkreślają, że za pół roku, kiedy Jerzy Buzek zakończy pełnienie funkcji przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Polska nie będzie miała żadnego przedstawiciela na czele ważnych organizacji międzynarodowych. W 2005 roku Belka starał się o stanowisko sekretarza generalnego OECD, a w 2007 roku przegrał ze Strauss-Kahnem walkę o stanowisko dyrektora zarządzającego MFW. "Tym razem może mieć więcej szczęścia" - dodają autorzy bloga.
Rozważania z innej planety
Zapytany przez TVN CNBC o spekulacje dotyczącej jego kandydatury Belka odpowiedział: - Nie, ja mam jeszcze 5 lat do końca kadencji. - To są absolutnie nie z tej planety rozważania. Spekulowanie, że Polak może być prezesem, czy też dyrektorem wykonawczym MFW są absolutnie nieuprawnione - dodał Belka.
Szef MFW Dominique Strauss-Kahn został zatrzymany w niedzielę na lotnisku w Nowym Jorku tuż przed odlotem do Paryża i jeszcze tego dnia postawiono mu zarzuty usiłowania zgwałcenia hotelowej pokojówki, przemocy seksualnej wobec niej oraz bezprawnego uwięzienia. Jak oświadczył jego adwokat, Strauss-Kahn zapewnia, że jest niewinny.
zew, PAP