Putin groził?
Lider centroprawicowej partii Demokraci na rzecz Silnej Bułgarii i były premier Iwan Kostow powołał się na ujawnioną miesiąc temu przez WikiLeaks depeszę ambasady USA z października 2009 roku, według której premier Borysow poinformował o groźbach Władimira Putina. Szef rosyjskiego rządu w Gdańsku 1 września 2009 roku, w czasie pierwszego spotkania obu premierów, miał powiedzieć, że "gdyby nie doszło do postępu w realizacji rosyjskich projektów energetycznych, Bułgaria ryzykuje, iż zimą cierpieć będzie chłód".
"To scenariusz z zimnej wojny"
- Nie wchodźmy w scenariusze z okresu zimnej wojny - powiedział Borysow w odpowiedzi na pytanie, czy wobec braku alternatyw krajowi nie zagraża szantaż ze strony Rosji. Podkreślił, że nitki gazociągu, na które po kryzysie gazowym w 2009 roku Unia Europejska przeznaczyła ponad 40 mln euro, mają być "wkrótce gotowe". Według premiera Bułgaria jako członek UE nie jest zagrożona, ponieważ może liczyć na pomoc unijną. - Nie mamy podstaw do niepokoju - powiedział Borysow. Dodał, że słowa Putina o zimnie w 2009 roku "nie miały charakteru pogróżki".
Jednocześnie premier zapewnił, że jego rząd działa na rzecz dywersyfikacji źródeł energetycznych. Przypomniał, że podpisano porozumienie z francuską spółką AREVA, umożliwiające alternatywne dostawy paliwa jądrowego. Analogiczny dokument wkrótce ma być podpisany z amerykańskim Westinghousem.
Tylko na rosyjski uran
Według ekspertów czynne obecnie dwa reaktory drugiej generacji w siłowni atomowej w Kozłoduju mogą działać tylko z rosyjskim uranem. Paliwa od różnych dostawców, w tym francuskich lub amerykańskich, można używać w reaktorach trzeciej generacji, których Bułgaria nie ma. Trzeciej generacji mają być reaktory w nowej elektrowni w Belene, gdyby doszło do jej budowy.
zew, PAP