– Obwodnica Wrocławia będzie bezpłatna – tak jeszcze w sobotę obiecywał Donald Tusk. Właśnie ukazał się projekt rozporządzenia w tej sprawie. Z dokumentu wynika, że z opłat zwolnione będą tylko auta osobowe. Politycy PO tłumaczą, że premier od początku tylko te miał na myśli.
Od 31 sierpnia kierowcy mogą jeździć całą obwodnicą autostradową. Na ten moment Wrocław czekał blisko 20 lat. Głównym celem jej powstania, jak w przypadku każdej obwodnicy, było wyprowadzenie ruchu tranzytowego z miasta, szczególnie ciężarówek, które najbardziej niszczą ulice i emitują najwięcej spalin.
Obwodnica Wrocławia ma nie być płatna
Obwodnica Wrocławia ma nie być płatna
– Autostradowa obwodnica Wrocławia nie będzie traktowana jak autostrada i będzie bezpłatna – zapewniał tuż przed otwarciem premier Tusk. I tak też jest, jednak jak wynika z zarządzenia, dotyczy to tylko „pojazdów lekkich". Projekt gwarantuje bowiem bezpłatny przejazd aut osobowych i motocykli. Od poprzedniego różni się tym, że również auta osobowe jadące tranzytem przez Wrocław nie będą musiały płacić. – Ciężarówki objęte będą elektronicznym systemem poboru opłat, bo to wynika z dyrektyw unijnych. To nadrzędne prawo, którego nie można zmienić – mówi rzecznik Ministerstwa Infrastruktury Mikołaj Karpiński.
Politycy PO tłumaczą, że premier, mówiąc o bezpłatnej AOW, od początku miał na myśli tylko auta osobowe. – To oczywiste, bo ciężarówki to już dawno temat zamknięty – przekonuje posłanka PO z Dolnego Śląska Aldona Młyńczak. – I tak dużo wywalczyliśmy, bo inne miasta nie mają nawet takich ulg – dodaje."Gazeta Wyborcza Wrocław", BP