Zdaniem minister edukacji, przyszłe zmiany w Karcie Nauczyciela powinny w większym stopniu wynagradzać pracę tych nauczycieli, którzy osiągają sukcesy w pracy dydaktycznej i pedagogicznej. Hall przypomniała też, że w ostatnich latach rząd podniósł płace nauczycieli, mimo kryzysu gospodarczego. - Trzeba jasno sobie powiedzieć, że jakość pracy nauczycieli bywa różna. Znam nauczycieli-pasjonatów, którzy bez względu na to ile zarabiają, bo ileś lat temu zarabiali trochę mniej, nadal wykonują ten zawód z pasją, poświęcając swój dodatkowy czas dzieciom z ogromnym zaangażowaniem i nie licząc tych godzin. A są i tacy, gdzie to wygląda gorzej - tłumaczyła. - Dlatego potrzebne są mechanizmy, by zaangażowani nauczyciele istotnie więcej mogli zarabiać i być lepiej motywowani do pracy - dodała minister edukacji.
W debacie wziął udział m.in. prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, który nie zgodził się, by wprowadzenie efektywniejszego systemu wynagradzania nauczycieli wymagało zmian w Karcie Nauczyciela. - Nie ma związku przyczynowo skutkowego między Kartą Nauczyciela, a jakością pracy - podkreślił Broniarz. Według niego, jakość pracy nauczycieli przede wszystkim zależy od prawidłowo działającego nadzoru pedagogicznego.
W trakcie dyskusji przytoczono także raport OECD, według którego polscy nauczyciele pracują najkrócej na świecie. Raport podaje, że rocznie spędzają przy tablicy 489 godzin, czyli 2 godziny i 42 minuty dziennie. Tymczasem średnia dla krajów UE to 779 godzin, czyli blisko pięć godzin dziennie. OECD to organizacja zrzeszająca 34 najlepiej rozwinięte gospodarki świata. - Jestem przekonana, że nauczyciel pracuje więcej. Pracowałam w szkole i wiem jedno, że trzeba przygotowywać się do zajęć, planować pracę, dokumentować pracę i współdziałać z innymi nauczycielami - podkreśliła minister edukacji. Zaznaczyła też, że przed wydaniem pochopnych ocen dotyczących czasu pracy nauczycieli należy dokładnie przeanalizować metodologię badań prowadzoną przez OECD.
PAP, arb