Dziennik "Wiedomosti" podliczył, że na spisanie zaległych zobowiązań wobec fiskusa może liczyć 31 proc. wyborców. Każdemu średnio umorzone zostanie 1100 rubli (ok. 36 dol.). Będzie to pierwszy w najnowszej historii Rosji przypadek spisania przez państwo długów obywateli. Przed poprzednimi wyborami do Dumy, w 2007 roku, mieszkańcom Rosji umożliwiono zalegalizowanie dochodów osiągniętych przed 1 stycznia 2006 roku. W zamian musieli jednak oddać państwu 13 proc. od deklarowanych sum.
Z inicjatywą amnestii podatkowej Putin wystąpił na wrześniowym zjeździe partii Jedna Rosja. Według mediów, pomysł ten nie jest jednak nowy. Dziennik "Kommiersant" utrzymuje, że w maju Federalna Służba Podatkowa, chcąc poprawić swój bilans, zaproponowała Ministerstwu Finansów umorzenie nieściągniętych podatków, odsetek i kar sprzed 1 stycznia 2009 roku.
W Rosji zaległości podatkowe mające ponad trzy lata mogą być egzekwowane tylko na drodze sądowej, co przy średnim zadłużeniu wynoszącym 1000 rubli (ok. 33 dolarów) jest dla państwa dość kosztowne. Największą część - 18,79 mld rubli (ok. 615 mln dolarów), czyli ponad połowę całej sumy podlegającej spisaniu - stanowi nieściągnięty podatek od środków transportu.
zew, PAP