Związkowcy zaznaczają, że pracownicy są oddani firmie - czego dowodem jest postawa załogi samolotu, który lądował awaryjnie we wtorek - jednak mają "moralny i ustawowy obowiązek poinformować opinię publiczną o obniżeniu wynagrodzeń do poziomu najniższego ze wszystkich linii lotniczych w UE, pogorszeniu warunków pracy i wypoczynku, zwolnieniu czy zezwoleniu na odejście wielu doświadczonych mechaników".
"Pracownikom nie wolno udzielać informacji osobom trzecim pod rygorem zwolnienia z pracy, zabrania im się udziału w prywatyzacji pracowniczej, związki potępia się za przeprowadzenie referendum strajkowego" - napisała Niemiec. "Przypisywanie sobie zasług kapitana Tadeusza Wrony, członka Związku Zawodowego Pilotów Liniowych PLL LOT SA, przez zarządzających, nie znajduje podstaw w rzeczywistości" - napisano.
Związkowcy zaapelowali do właściciela firmy, czyli Skarbu Państwa o zmianę na stanowisku prezesa. Uważają, że prezesem spółki powinna być osoba o "wysokich kwalifikacjach z branży lotniczej", "takich, jakimi wykazał się kpt. Wrona w swojej specjalności".
Związkowcy przypomnieli też swoje pismo z marca do premiera Donalda Tuska, w którym pisali, że zarządzanie przez osoby wskazywane przez Ministra Skarbu (11 prezesów przez pięć lat) doprowadziły do tego, że "LOT w szybkim tempie we wszystkich obszarach zbliża się po równi pochyłej ku ogłoszeniu upadłości".
zew, PAP