Łukaszenka znalazł winnych galopującej inflacji. To sprzedawcy i brak przepisów

Łukaszenka znalazł winnych galopującej inflacji. To sprzedawcy i brak przepisów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Alaksandr Łukaszenka wierzy, że państwo może skutecznie kierować rynkiem (fot. mat. prasowe) 
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka powiedział, że na Białorusi do grudnia należy zatrzymać "szalone kształtowanie cen" na żywność. Ocenił też, że przyczyną wzrostu cen jest m.in. brak przepisów antymonopolowych.
- Strategia jest taka, że to szalone kształtowanie cen trzeba zakończyć do grudnia - powiedział Łukaszenka, cytowany przez państwową agencję BiełTA. Według niego wzrost cen związany jest w części z brakiem przepisów antymonopolowych, przez co sprzedawcy niekiedy ustalają między sobą cenę towaru.

- U nas jest to możliwe - oto, skąd wzięło się całe to kształtowanie cen - powiedział Łukaszenka. - W listopadzie-grudniu musimy to wszystko uporządkować - polecił. Wyraził też nadzieję, że w 2012 roku Białoruś będzie mniej płacić za importowane z Rosji surowce energetyczne. - Na razie jeszcze o tym nie mówię, powiemy o tym w najbliższym czasie razem z (prezydentem Rosji) Dmitrijem Miedwiediewem - zastrzegł.

W minionym tygodniu Łukaszenka zarzucił rządowi premiera Michaiła Miasnikowicza, że chce on "wszystkich i wszystko przestawić na wolny rynek". Na Białorusi wiele cen towarów i usług regulowało państwo, wycofało się ono z ustalania niektórych cen na przestrzeni ostatniego roku.

Media opozycyjne napisały po tej wypowiedzi Łukaszenki, że kłopoty gospodarcze, z którymi boryka się teraz kraj, są związane z podwyżkami pensji i emerytur przed zeszłorocznymi wyborami prezydenckimi i z emisją pieniądza w celu finansowania programów państwowych.

W pierwszych dniach listopada inflacja na Białorusi od początku roku przekroczyła 96 procent.

zew, PAP