Szef IRSN Jacques Repussard powiedział agencji Reutera, że we francuskich elektrowniach jest potrzeba dodatkowej warstwy ochronnej dla "mechanizmów szczególnie ważnych z punktu widzenia bezpieczeństwa reaktora, jak funkcje chłodzenia i zasilania". - Na przykład niezbędne jest, by każdy reaktor był wyposażony co najmniej w jeden chroniony i niezależny generator dieslowski, który nie zawiedzie nawet w razie ekstremalnie silnego trzęsienia ziemi - sprecyzował ekspert. - Wszystkie reaktory muszą przetrwać o wiele gwałtowniejsze wydarzenia niż te, na które powinny być odporne z racji samej budowy - dodał. Przykładem takich kataklizmów są: trzęsienie ziemi niszczące Niceę lub przerwanie wszystkich tam i katastrofalną powódź. Repussard zastrzegł, że nie może przewidzieć, ile wspomniane ulepszenia będą kosztować koncern EDF, eksploatujący we Francji 58 reaktorów jądrowych w 19 elektrowniach - nie wiadomo też, ile taki proces może zająć. Zapewnił jednak, że po wprowadzeniu dodatkowych zabezpieczeń wszystkie reaktory będą w stanie przetrwać nawet najsilniejsze kataklizmy.
We Francji 75 proc. energii pochodzi z elektrowni jądrowych. Po katastrofie w Fukushimie część lewicy zgłosiła postulat całkowitego wycofania się w niedalekiej przyszłości z energetyki atomowej, na wzór innych państw, które niedawno ogłosiły taką decyzję - m.in. Niemiec i Szwajcarii.PAP, arb