Merkel: to zły moment na dyskusję o euroobligacjach

Merkel: to zły moment na dyskusję o euroobligacjach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Angela Merkel, fot. Wikipedia
Niemiecka kanclerz Angela Merkel oceniła, że czas na dyskusję o wspólnych obligacjach strefy euro nie jest odpowiedni. Kryzysu nie da się rozwiązać za pomocą "jednego uderzenia" - powiedziała podczas konferencji niemieckich pracodawców w Berlinie.
W ocenie Merkel jak dotychczas nie udało się znaleźć wystarczającej odpowiedzi na kryzys zaufania do strefy euro. "Wciąż poszukuje się odpowiedzi, która przyniesie szybki i bezpośredni koniec kryzysu. Powtarzam: To się nie uda - oświadczyła.

- Trudności, które mamy obecnie, narastały przez lata i dziesięciolecia. Dlatego nie można ich usunąć jednym uderzeniem - podkreśliła. Jak dodała, wśród proponowanych rozwiązań są m.in. euroobligacje, które "ostatnio stały się bardzo modne", a także interwencja Europejskiego Banku Centralnego. - Jak mówi się w krajach anglosaskich, EBC miałby być tą "bazooką", która rzekomo rozwiąże problemy - powiedziała niemiecka kanclerz. Jej zdaniem euroobligacje doprowadzą do "uwspólnotowienia długów". - Jeśli w ogóle trzeba o tym dyskutować, to na samym końcu - oceniła. - Nie sądzę, by środek kryzysu był odpowiednią chwilą na debatę na ten temat, tak jakby to (euroobligacje) były rozwiązaniem kryzysu. - Zaprzepaściliśmy polityczne zaufanie w sprawie euro, łamiąc reguły, które sami ustanowiliśmy. Za pomocą czysto finansowych metod nie odbudujemy tego zaufania. Będzie to możliwe tylko poprzez spójną polityczną odpowiedź - powiedziała Merkel. Ponownie zaapelowała o rychłe zmiany w traktacie UE, prowadzące do zaostrzenia dyscypliny finansowej i naprawienia "błędów konstrukcyjnych" eurolandu.

W środę Komisja Europejska przedstawi warianty wspólnych "obligacji stabilizacyjnych" strefy euro. Zwolennicy ich wprowadzenia twierdzą, że mogłyby one szybko złagodzić kryzys zadłużenia. Komisarz UE ds. walutowych Olli Rehn, który również był gościem berlińskiej konferencji niemieckich pracodawców, wyraził nadzieję, że niemiecki rząd będzie gotów do rzeczowej dyskusji na temat euroobligacji. Podkreślił, że wprowadzenie takich wspólnych papierów musi iść w parze ze znacznym wzmocnieniem nadzoru finansowego i koordynacji polityk gospodarczych w eurolandzie. - Obligacje stabilizacyjne będą wiązały się z tym, że każdy krok w kierunku zwiększenia wspólnego ryzyka będzie zrównoważony postanowieniami, które zapewnią stabilne finanse publiczne i uniemożliwią rozrzutność na koszt krajów, które podejmują wysiłki konsolidacyjne - tłumaczył.

Rehn potwierdził też, że KE zaproponuje wzmocnienie kontroli nad planami budżetowymi państw strefy euro, które dwa razy do roku - wiosną oraz przed 15 października - miałyby podlegać ocenie KE pod kątem zgodności z zasadami Paktu Stabilności i Wzrostu. Według Rehna budżety państw otrzymujących wsparcie z programów ratunkowych byłyby kontrolowane jeszcze bardziej surowo.

pap, ps