W sierpniu 2009 r. prezes UKE nałożył na TP SA karę za nieprzestrzeganie terminów, w których spółka była zobowiązana do umożliwienia innemu operatorowi dostępu do swojej infrastruktury telekomunikacyjnej. Chodziło o dostęp do tzw. kanalizacji kablowej, tj. do sieci rur, w której znajdują się kable telekomunikacyjne. Urząd argumentował, że budowa takiej kanalizacji jest bardzo droga, a w miastach obecnie praktycznie niemożliwa, tymczasem bez dostępu do tych kanałów nie można wybudować żadnej znaczącej sieci telekomunikacyjnej opartej na liniach światłowodowych i kablowych. UKE podkreślał, że z zasobów kanalizacji muszą korzystać operatorzy stacjonarnych sieci telekomunikacyjnych, operatorzy sieci telewizji kablowych, a także operatorzy sieci komórkowych.
TP SA odwołała się od decyzji prezesa UKE do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ten karę uchylił, a w ustnym uzasadnieniu podniósł, że prezes UKE naruszył Prawo telekomunikacyjne, nakładając karę finansową po przeprowadzeniu postępowania kontrolnego, a bez wydania decyzji nakazującej usunięcie stwierdzonych naruszeń. Sąd odwołał się w swoim orzeczeniu do wyroku Sądu Najwyższego.
Wyrok nie jest prawomocny. Urząd zamierza odwołać się od niego do Sądu Apelacyjnego.PAP, arb