30 minut do przodu
Według szacunków dzięki e-receptom lekarz zaoszczędza dziennie średnio pół godziny, które musiałby przeznaczyć na wypisywanie tradycyjnych druczków. Elektroniczne recepty są też bezpieczniejsze, uniemożliwiają ich fałszowanie, a w razie pomyłki lekarza mogą być szybko anulowane.
W Szwecji nie ma zniżek na określone leki, ale pacjent płaci za nie tylko do określonej kwoty, na którą składają się wszystkie wydatki poniesione przez chorego na zakup leków na receptę w ciągu roku. Powyżej ustalonej kwoty leki sprzedawane są przez apteki ze zniżką lub nawet wydawane bezpłatnie. Pacjent ma swój "koszyk" w systemie komputerowym aptek, w którym zapisywane są wydatki chorego na realizację recept. System na podstawie wcześniejszych zakupów pacjenta automatycznie sprawdza, czy i ile powinien on zapłacić. Dzięki temu rozwiązaniu szwedzka administracja nadzorująca służbę zdrowia nie musi ustalać listy leków podlegających refundacji ani zakresu bonifikaty, gdyż chorzy dostają zniżki od wydanej w aptece kwoty, a nie na konkretne leki.
Sprawdzać nie trzeba
W Szwecji lekarze czy aptekarze nie muszą również sprawdzać, czy dana osoba jest uprawniona do zniżki. Refundacja za leki, podobnie jak publiczna służba zdrowia, przysługuje wszystkim i nie wiąże się z obowiązkiem płacenia składki zdrowotnej. Wystarczy posiadać numer ewidencyjny (przyznawany przez urząd podatkowy). Dopłaty do leków kosztują szwedzki budżet rocznie ok. 20 miliardów koron.
Pierwsze e-recepty zostały wprowadzone w Szwecji już w latach 90. i początkowo funkcjonowały lokalnie. Od 2000 roku sukcesywnie zaczęły obowiązywać w poszczególnych województwach, wypierając tradycyjne recepty. Dziś od 80 do 90 proc. recept jest realizowanych w sposób elektroniczny.
pap, ps