Negocjacje kolejnego wieloletniego budżetu UE na lata 2014-2020 to jedno z głównych zadań półrocznej duńskiej prezydencji w Radzie UE, rozpoczętej 1 stycznia. Minister ds. europejskich Nicolai Wammen podkreślił, że budżetowi poświęcone zostanie nawet pięć z sześciu posiedzeń ministrów spraw zagranicznych i europejskich. Spotkania te będą dotyczyć nie tylko poszczególnych polityk, ale też źródeł finansowania budżetu UE. Duński minister dodał, że Dania chce po tych spotkaniach przygotować i przedstawić przywódcom na szczycie w czerwcu "pudełko" z jak najdalej idącymi ustaleniami. Jeśli Danii uda się zrealizować te ambitne zamierzenia, to w drugim półroczu negocjacje mogą przenieść się już na najwyższy poziom przywódców, czyli w Radzie Europejskiej pod przewodnictwem Hermana van Rompuya, a nie cypryjskiej prezydencji. - Mamy nadzieję, że negocjacje zostaną zakończone do grudnia 2012 roku - powiedział Wammen.
Mottem powtarzanym niemal przez wszystkich duńskich ministrów, którzy przedstawiali priorytety swojej prezydencji, jest "budżet przyszłości, a nie przeszłości", a więc finansujący takie polityki jak "badania, edukację i innowacje", oraz "budżet zielony", czyli promujący ekologiczny wzrost gospodarczy, ale także przyjazne środowisku rolnictwo. - Moim zadaniem będzie utrzymanie wszystkiego, co zielone w propozycji Komisji Europejskiej w sprawie reformy Wspólnej Polityki Rolnej - zapewniła minister rolnictwa. - Nie chodzi o to, że my w Danii lubimy kwiatki i śpiewające ptaszki. Inwestycje w zielony i trwały wzrost mają potencjał tworzenia miejsc pracy - dodała.
W przedstawionej pod koniec czerwca 2011 r. propozycji Komisja Europejska zaproponowała, by nowy 7-letni budżet UE wyniósł 972,2 mld euro, wobec 925 mld euro w obecnej siedmiolatce (2007-2013), co oznacza wzrost o 5 proc. Ten wzrost jest kwestionowany przez wiele państw, a zwłaszcza płatników netto (czyli kraje, które więcej wpłacają do unijnego budżetu niż zeń dostają). KE proponuje utrzymać na poziomie porównywalnym do obecnego fundusze na politykę rolną (371,7 mld euro, z czego 281 mln na dopłaty bezpośrednie) oraz fundusze spójności (dla Polski około 80 mld euro). Większe środki mają trafić m.in. na badania i innowacyjność, a także politykę sąsiedzką i imigracyjną.PAP, arb