Bohatyriowa zapowiedziała, że w tej sprawie Kijów będzie się kontaktować z wiodącymi dostawcami gazu na świecie, współpracować z Unią Europejską oraz dążyć do zwiększenia własnego wydobycia błękitnego paliwa. - W chwili obecnej straty naszego państwa (związane z obowiązującym kontraktem gazowym z Rosją) wynoszą do 5 miliardów dolarów rocznie. Ukraiński rząd nadal jednak pracuje nad podpisaniem nowych, sprawiedliwych umów gazowych z Rosyjską Federacją - oświadczyła sekretarz RBNiO.
Rosyjski gaz uderza po kieszeniach wszystkich Ukraińców
Obecny na posiedzeniu Rady prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz ostrzegł tymczasem, że każdy z jej członków będzie niósł osobistą odpowiedzialność za rozwiązanie problemu gazowego. - Wygórowane opłaty za gaz nie tylko pochłaniają środki na rozwój państwa i na programy socjalne. Uderzają one po kieszeni każdego obywatela naszego kraju - podkreślił Janukowycz.
Ukraina chce zmniejszyć dostawy od Rosji
W ubiegłym tygodniu ukraińskie władze poinformowały, że ze względu na wysokie ceny rosyjskiego gazu zmuszone są do ograniczenia jego odbioru o połowę. Zamiast przewidzianych w umowach 52 mld m sześc. paliwa w bieżącym roku Kijów kupi od Moskwy tylko 27 mld - podano. Zapowiedź ta wywołała niezadowolenie Rosji, która ostrzegła, że może zrezygnować z przesyłania błękitnego paliwa przez ukraińskie rurociągi tranzytowe na Zachód. Obecnie za 1000 metrów sześciennych dostarczanego przez Rosję gazu Ukraina płaci 416 dolarów. Zdaniem strony ukraińskiej cena ta nie powinna przekraczać 300 dolarów.
Kontrakty Tymoszenko
Obowiązujące dziś kontrakty gazowe podpisano w 2009 roku, gdy premierem była Julia Tymoszenko. W październiku została ona skazana na 7 lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu tych umów. Ustalenia, które zapadły w styczniu 2009 roku, poprzedził ostry konflikt między Kijowem a Moskwą. W jego wyniku na dwa tygodnie wstrzymano dostawy błękitnego paliwa z Rosji przez Ukrainę do państw Europy Zachodniej, w tym do Polski.
ja, PAP