Czy uda się oddłużyć Grecję? "Negocjacje z bankami są ultratrudne"

Czy uda się oddłużyć Grecję? "Negocjacje z bankami są ultratrudne"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeśli banki prywatne nie zgodzą się oddłużyć Grecji - krajowi grozi bankructwo (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Negocjacje prowadzone przez władze Grecji z prywatnymi kredytodawcami w sprawie dobrowolnej redukcji części greckiego długu są "ultratrudne" - przyznał szef eurostrefy i premier Luksemburga Jean-Claude Juncker. Do tej pory wszystkie strony biorące udział w negocjacjach zapewniały, że rozmowy idą dobrze.
Premier Luksemburga skrytykował też decyzje podjęte podczas europejskiego szczytu 30 stycznia w Brukseli, uznając je za "zdecydowanie niewystarczające". - Na moje oko nie tworzą one prawdziwej strategii. Będziemy musieli powrócić do niektórych elementów tych ustaleń i decyzji podczas sesji Rady Europejskiej 1 i 2 marca - ocenił Juncker.

AFP podkreśla, że wypowiedzi szefa eurostrefy różnią się diametralnie od niedawnych wystąpień wszystkich innych stron biorących udział w negocjacjach na temat oddłużenia Grecji oraz wysokich urzędników. Szef Deutsche Bank Josef Ackermann mówił wcześniej, że uzyskanie porozumienia "jest bardzo bliskie", choć dorzucił potem, że jest ono kwestią "dni lub tygodni". Z kolei komisarz UE ds. gospodarczych i walutowych Oli Rehn powiedział, że negocjacje są "bardzo zaawansowane" i być może "uda się je zamknąć w najbliższych dniach". - Piłka jest teraz po stronie Grecji - dodał Rehn, odnosząc się do reform, które muszą przeprowadzić Ateny.

Przywódcy UE uzgodnili w październiku, że pożyczą Grecji kolejne 130 mld euro, zakładając, że inwestorzy zgodzą się na redukcję długu Aten o połowę. Ale rozmowy dotyczące warunków, na jakich prywatny sektor zgodzi się ponieść straty, zwane PSI (ang. Private Sector Involvement), posunęły się i dyrektor wykonawczy Deutsche Bank powiedział, że posiadacze greckich obligacji są teraz gotowi zaakceptować stratę rzędu 70 proc. wartości netto ich inwestycji. Według Reutera, rozmowy w sprawie kolejnego pakietu pomocowego dla Grecji ogniskują się teraz na dodatkowych reformach, które Ateny będą musiały wdrożyć w zamian za nową dawkę pomocy, oraz na sumach, które rządy strefy euro i instytucje finansowe będą musiały przeznaczyć na ten pakiet, aby dług publiczny Grecji był do utrzymania na poziomie 120 proc. PKB do 2020 roku. W ogólnym zarysie - wyjaśnia Reuters - pożyczkodawcy zażądali od Aten przeprowadzenia jeszcze w tym roku kolejnych cięć wydatków wartych około 1 proc. PKB Grecji (nieco ponad 2 mld euro), co  oznacza duże cięcia w sektorach obrony i zdrowia.

PAP, arb