Pełnych informacji w tym zakresie udziela jedynie Dania i Szwecja. Jednak jeśli chodzi o dostępność informacji o przyszłych emeryturach Polska na tle innych państw Europejskich wypada nieźle. Czesi, Rosjanie i Bułgarzy nie otrzymują od państwa żadnych informacji na ten temat. Na Litwie, Łotwie i Słowacji, by uzyskać takie dane trzeba umówić się na spotkanie z urzędnikiem.
Choć OFE wysyłają co roku listy do swoich klientów z wyliczeniami ich stanu konta oraz informacjami jak fundusz pomnażał ich pieniądze to zdaniem dr Joanny Tyrowicz nie jest to pomocne. – Są one napisane trudnym i niezrozumiałym językiem. Nie da się na podstawie takiego listu podejmować rozsądnych decyzji zawodowych – przekonuje ekonomistka. Jej zdaniem Polacy powinni dostawać informację o różnych scenariuszach związanych z przyszłą emeryturą. – Gdybyśmy dostali wyliczenia ile dostaniemy emerytury kończąc pracę mając 50, 60 czy 67 lat, wtedy dałoby nam to do myślenia. Obecny system nie uwzględnia takich zmiennych jak ewentualne podwyżki czy bezrobocie. Oblicza się emeryturę biorąc pod uwagę jedynie obecne wynagrodzenie – dodaje.
ja, "Gazeta Wyborcza"