ZAIKS i SFP zawarły zmowę, stracili konsumenci

ZAIKS i SFP zawarły zmowę, stracili konsumenci

Dodano:   /  Zmieniono: 
UOKiK ukarał ZAIKS i SFP (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Stowarzyszenie Filmowców Polskich i ZAiKS zawarły nielegalne porozumienie cenowe, ograniczające konkurencję; muszą zapłacić 1,25 mln zł kary - zdecydował UOKiK. Prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski zapowiedział wniesienie kasacji do Sądu Najwyższego.
Sprawa dotyczy nośników z filmami, m.in. DVD, i sięga 2008 r. W sierpniu 2008 r. prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznała, iż "ZAiKS oraz Stowarzyszenie Filmowców Polskich ustaliły jednolite stawki za korzystanie z utworów audiowizualnych oraz odmówiły ich negocjowania".

"Celem było wyeliminowanie konkurencji"

"Organizacje postanowiły pobierać od każdego nośnika z filmem stałe wynagrodzenie. W opinii Urzędu, zamierzeniem przedsiębiorców było wyeliminowanie konkurencji pomiędzy nimi ze szkodą dla przedsiębiorców, którzy korzystają z praw autorskich w celach komercyjnych oraz przede wszystkim ostatecznych użytkowników – konsumentów. Obok nakazu zaniechania praktyki, na uczestników zakazanego porozumienia nałożono kary finansowe – 250 tys. zł na Stowarzyszenie Filmowców Polskich oraz 1 mln zł na ZAiKS" - czytamy w komunikacie UOKiK.

Ezeczniczka UOKiK Małgorzata Cieloch przypomniała treść komunikatu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z września 2008 r., w którym podkreślono, że według Urzędu wynagrodzenie dla twórcy powinno być zindywidualizowane, a warunki umowy, na jakich udzielane jest prawo wykorzystania utworu, powinny wynikać z aktualnej sytuacji rynkowej, uwzględniać charakter i zakres wykorzystania.

Jednostronne ustalenie stawek

"W sytuacji, gdy ZAiKS i SFP jednostronnie i wspólnie ustaliły stawki, przedsiębiorcy korzystający z utworów pozbawieni zostali możliwości negocjowania ich wysokości" - zwrócono uwagę w piśmie UOKiK z września 2008. "Według informacji zgromadzonych przez Urząd, ZAiKS oraz SFP wprowadziły sztywne zasady wynagradzania poszczególnych kategorii twórców. Zgodnie z zawartym porozumieniem reżyser miał otrzymywać 35 proc. stawki inkasowanej za dany utwór audiowizualny, kompozytor - 20 proc., a operator obrazu - 10 proc. W praktyce twórcy mieli otrzymywać zatem te same stawki niezależnie od wysokości poniesionych kosztów i wkładu pracy, a także zysków komercyjnych użytkowników korzystających z ich utworów" - czytamy dalej w komunikacie.

Ucierpiał ostatni w łańcuchu - konsument

Sprawa trafiła do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który w lipcu 2011 r. potwierdził ustalenia prezes UOKiK - przypomniała Małgorzata Cieloch. Apelację Stowarzyszenia Filmowców Polskich i ZAiKS oddalił Sąd Apelacyjny - poinformowała Cieloch. - W ustnym uzasadnieniu wyroku sąd m.in. zgodził się z oceną, że doszło do zawarcia porozumienia cenowego, którego celem było ograniczenie konkurencji, a wysokość nałożonych sankcji uznał za właściwą do stopnia naruszenia prawa - powiedziała.

- Jeżeli mamy do czynienia z nielegalnym porozumieniem, w którym kilku uczestników nie kształtuje ceny rynkowo, tylko ją ustala z góry, to zawsze ten, który jest ostatni w łańcuchu kupno-sprzedaż, traci; w tym wypadku ostatecznym odbiorcą był konsument - powiedziała Cieloch.

Bromski zaprzecza

- W ogóle takiej sprawy nie powinno być. O żadnej zmowie cenowej mowy być nie może - tak decyzję sądu skomentował prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski. - Stowarzyszenie Autorów ZAiKS i Stowarzyszenie Filmowców Polskich nie konkurują ze sobą, tylko się nawzajem uzupełniają. Reprezentujemy prawa autorów do filmów. ZAiKS reprezentuje kompozytorów, my reprezentujemy reżyserów i scenarzystów. Obie kategorie praw łączą się w jednym utworze - stwierdził Bromski.

- Zawarliśmy normalną umowę, jak przy ustalaniu tabel autorskich, cenników. Występujemy ze wspólną tabelą do zatwierdzenia, gdzie jest napisane, kto ma otrzymywać ile - opowiadał o współpracy SFP i ZAiKS. - Umowa została przez nas zawarta po to, żeby maksymalnie obniżyć cenę insertów zamieszczanych w prasie, czyli dołączanych do gazet płyt DVD z filmami oraz płyt CD - tłumaczył Bromski. - Będziemy wnioskować o kasację - zapowiedział, odnosząc się do orzeczenia sądu.

zew, PAP