Rumuńscy górnicy protestują. "Za mało zarabiamy"

Rumuńscy górnicy protestują. "Za mało zarabiamy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Demonstranci zagrozili, że ruszą na odległy o 330 km Bukareszt (fot. Markus Schweiss/Wikipedia) 
Kilka tysięcy górników protestowało na południowym zachodzie Rumunii przeciw niskim zarobkom i złym warunkom pracy. Demonstranci zagrozili, że ruszą na odległy o 330 km Bukareszt, ale policja zablokowała most, przez który wiedzie droga do stolicy.

Górnicy od czterech dni odmawiają zjechania do pracy w kopalniach w  rejonie miasta Petroszany, które jest centrum zagłębia węglowego Jiu. Marsze protestacyjne zorganizowano po załamaniu się negocjacji z władzami w sprawie podwyżek. Strajkujący chcą, by państwowe przedsiębiorstwo CNH, do którego należą kopalnie, wprowadziło w życie zapisy zawartego w styczniu porozumienia o 10-procentowej podwyżce dla  górników.

Firma CNH jest właścicielem siedmiu kopalń i zatrudnia 7,8 tys. osób. Zgodnie z umową między rządem Rumunii a MFW w zagłębiu Jiu zwolnionych zostanie do 2018 roku 3,3 tys. górników. W lutym Komisja Europejska zezwoliła rządowi w Bukareszcie na  przyznanie CNH dofinansowania ze środków publicznych wysokości około 270 mln euro w związku z planowanym zamknięciem trzech kopalń, by złagodzić społeczne koszty likwidacji tych zakładów. Pierwsza kopalnia ma zostać zamknięta w 2015 roku, a dwie kolejne pod koniec 2017 roku.

CNH jest jedynym przedsiębiorstwem w Rumunii zajmującym się wydobyciem węgla. W latach 90. w dolinie Jiu dochodziło już do protestów pracowników kopalń. Górnicy z tego regionu organizowali marsze na Bukareszt; akcje te miały podłoże polityczne.

eb, pap