"Polska z przykrością, ale nie mogła zaakceptować wersji nieuwzględniającej zasadniczych naszych postulatów dotyczących tzw. road map (ścieżki obniżania emisji CO2 do 2050 r. - red.)" - napisała w oświadczeniu rzeczniczka polskiego przedstawicielstwa przy UE Renata Bancarzewska.
Polska nie walczy sama...Z kolei minister środowiska Marcin Korolec powiedział po spotkaniu ministrów ochrony środowiska UE, że nie ma wrażenia izolacji Polski w sprawie redukcji emisji CO2 w Unii do 2050 r. Tymczasem duńska prezydencja zaznaczyła, że pozostałe 26 państw popierało jej propozycje. - Rada UE potrzebuje poważnej dyskusji na temat rozwoju polityki klimatycznej. To nie może być tak, że na pierwszym spotkaniu zaczynamy i kończymy dyskusję i bierzemy "na wiarę" to, co przygotowała Komisja Europejska - tłumaczył Korolec, który dodał, że "co najmniej państwa regionu popierają polskie stanowisko." - Możemy podejmować tylko takie zobowiązania, które będziemy w stanie zrealizować. Różne państwa mają swoje punkty wrażliwości i to powinno być szanowane - podkreślił.
...a może jednak jest osamotniona?Prezydencja duńska chciała, by "27" przyjęła we wnioskach z posiedzenia tzw. kroki milowe, które w swojej analizie wskazała Komisja Europejska. W 2030 r. UE miałaby zredukować emisje o 40 proc., w 2040 r. - o 60 proc., a w 2050 r. - o 80 proc. w porównaniu z 1990 r. Duńska komisarz UE ds. klimatu Connie Hedegaard podkreśliła, że wszystkie kraje poza Polską zgadzały się z przygotowanymi przez Duńczyków kompromisowymi rozwiązaniami. - Jeszcze raz znaleźliśmy się w sytuacji, że jeden kraj zablokował wnioski, ale z drugiej strony 26 państw poparło wnioski prezydencji, by dać mandat KE, aby wyszła z propozycją dalszych kroków w zakresie unijnej polityki klimatycznej - podkreślił duński minister ds. klimatu Martin Lidegaard. Komisarz Hedegaard oświadczyła z kolei, że UE "będzie robić swoje, będzie wychodzić z potrzebnymi propozycjami tak, jak w przypadku międzynarodowych negocjacji klimatycznych, nigdy nie zaakceptuje sytuacji, by jeden kraj zablokował resztę świata w postępach, to samo tyczy się Europy: jeden kraj nie może blokować 26 krajów". Dodała, że w ubiegłym tygodniu podczas szczytu UE polski premier Donald Tusk "podpisał się pod rekomendacją, że idziemy naprzód w kierunku bezwęglowej gospodarki, a także, że najpóźniej w czerwcu zgodzimy się na dyrektywę w sprawie efektywności energetycznej".
Ministrowie przyjęli 10 lutego wnioski w sprawie przystąpienia UE do tzw. drugiego okresu obowiązywania protokołu z Kioto. UE złoży do sekretariatu ds. klimatu przy ONZ - do maja - swoje zobowiązanie w sprawie redukcji emisji CO2 o 20 proc. do 2020 r. Polska nie chce przyjmować nowych celów redukcji emisji CO2 po 2020 r. zanim nie zakończą się globalne negocjacje klimatyczne, co może nastąpić w 2015 r. Zgodnie z obowiązującym pakietem klimatycznym z 2008 r., UE ma obniżyć swoje emisje o 20 proc. do 2020 r.
PAP, arb, eb