21 marca zarząd PO upoważnił premiera Donalda Tuska do konsultacji z innymi klubami parlamentarnymi w sprawie zbudowania większości dla reformy emerytalnej. Wcześniej szefowie klubów PO i PSL Rafał Grupiński i Jan Bury rozmawiali o tym, jak znaleźć wspólne rozwiązanie. - Jesteśmy zwolennikami tego, aby ta koalicja trwała - deklarował Grupiński. Szef klubu PO wyjaśnił przy tym, że PO chce, by uruchomione zostały "emerytury cząstkowe - tak, aby kobiety po 63 roku życia mogły także korzystać z emerytury wcześniejszej, w sytuacji, kiedy na przykład nie mogą pracować - z powodów fizycznych czy psychofizycznych - w pełnym wymiarze etatowym, jak dotąd".
Z kolei Bury po spotkaniu z szefem klubu PO prosił o "więcej czasu". - To nie jest tak, że nie ma możliwości porozumienia, ta możliwość ciągle istnieje - dodał. Szef klubu ludowców zapewnił jednocześnie, że na różnych płaszczyznach między PO i PSL toczy się rozmowa dotycząca tej - jak to określił - "trudnej reformy".
20 marca PO i PSL nie porozumiały się w sprawie planów zmian w systemie emerytalnym. Projekt przewiduje, że od 2013 r. co cztery miesiące wiek emerytalny podwyższany byłby o kolejny miesiąc. W związku z tym, co rok wiek emerytalny wzrastałby o trzy miesiące. W ten sposób poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty zostanie w roku 2020, a kobiet - w 2040 r. Tymczasem ludowcy chcą m.in. podwyższenia wieku emerytalnego o 2 lata do 2020 r. - dla kobiet do 62 roku życia, a mężczyzn do 67 oraz emerytur częściowych i dopłat do kapitału emerytalnego dla matek.
PAP, arb