Merkel potrzebuje głosów opozycji
Do przyjęcia paktu fiskalnego potrzebne jest poparcie większości dwóch trzecich w Bundestagu, dlatego rząd kanclerz Merkel musi zabiegać w tej sprawie o głosy opozycji. W przypadku EMS wystarczy już zwykła większość, ale i w tej sprawie rządowi zależy na możliwie najszerszym poparciu - szczególnie, że w samej chadecko-liberalnej koalicji nie brakuje przeciwników nowego funduszu ratowania euro. W zamian za swoją zgodę SPD i Zieloni żądają przede wszystkim postępu w kwestii wprowadzenia europejskiego podatku od transakcji finansowych. Jak powiedział Steinmeier, jeśli nie będzie to możliwe w całej UE czy nawet tylko 17 krajach strefy euro, to należy wprowadzić taki podatek tylko w tych krajach, które na to przystaną.
"Przestańcie mydlić ludziom oczy"
Według opozycji konieczna jest również "ofensywa inwestycyjna", która pobudzi wzrost gospodarczy w krajach zmagających się z kryzysem. Steinmeier zarzucił rządowi Merkel, że wielokrotnie zmieniał stanowiska w sprawie sposobów walki z kryzysem w strefie euro - tak jak ostatnio w kwestii zwiększenia puli europejskich funduszy ratunkowych. - Miesiącami rząd odrzucał możliwość zwiększenia wartości funduszy ratunkowych, by wreszcie ustąpić. Przestańcie mydlić ludziom oczy - powiedział polityk SPD. - To podważa zaufanie do całej niemieckiej polityki - dodał.
Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble potwierdził w czwartek, że Niemcy są gotowe zgodzić się na wzmocnienie europejskiej zapory ogniowej, jak określa się mechanizmy ratunkowe. EMS o wartości 500 mld euro byłby przez pewien czas uzupełniony o 200 mld euro ze środków aktualnie obowiązującego Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF), które już zaplanowano na programy pomocowe dla Grecji, Portugalii i Hiszpanii. Z taką propozycją Schaeuble pojedzie na nieformalną radę ministrów finansów UE do Kopenhagi.
Opozycja opóźnia głosowania przez... wybory we Francji
Rząd w Berlinie chce, aby parlament zaakceptował pakt fiskalny i EMS jednocześnie i najpóźniej w czerwcu. Jednak opozycja uważa, że obie ustawy należy potraktować odrębnie i z ratyfikacją paktu fiskalnego poczekać do jesieni albo do początku przyszłego roku. Jednym z argumentów za opóźnieniem głosowania w sprawie paktu fiskalnego są - zdaniem niemieckiej opozycji - wybory prezydenckie we Francji w kwietniu i maju. Kandydat socjalistów na prezydenta Francji Francois Hollande zapowiedział, że chce renegocjować pakt fiskalny.
ja, PAP