W 2012 roku ślimaki winniczki można zbierać od 20 kwietnia do końca maja. By robić to legalnie, trzeba mieć zezwolenie z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Dotychczas do dyrekcji środowiska w Białymstoku wpłynęło około 20 wniosków w tej sprawie - zezwolenia będą wydawane do określonego limitu zbioru, który ustalono na poziomie 120 ton. Na taką ilość jako bezpieczną, która nie zaszkodzi populacji winniczka w regionie, wskazała przeprowadzona w 2011 roku przez naukowców z Poznania na zlecenie RDOŚ inwentaryzacja ślimaków winniczków. Na podstawie badań w terenie oraz analiz oszacowali oni, że w Podlaskiem winniczków jest całkiem dużo - około 120 mln osobników. - Przeciętny podlaski winniczek ma długość 40,43 mm i waży 23,55 g - poinformowała Wnuk.
Wielkie liczenie winniczków zostało przeprowadzone we wszystkich gminach województwa podlaskiego, m.in. na terenie parków, nad brzegami zbiorników wodnych, na skrajach lasów, zarośli, nawet na cmentarzach. Spośród 118 badanych gmin w 17 nie stwierdzono obecności winniczków lub było ich tak mało, że nie znaleziono ich akurat w wytypowanych do badań miejscach - zauważa Wnuk. Najwięcej mięczaków jest w regionie w gminach: Siemiatycze, Zabłudów, Bielsk Podlaski, Krynki, Szudziałowo oraz w Białymstoku.
Ile rzeczywiście winniczków trafi do skupu, nie wiadomo. Doświadczenia ubiegłych lat wskazują bowiem, że zazwyczaj zebrana ilość jest znacznie niższa niż określony limit. Małgorzata Wnuk poinformowała, że w 2011 r. można było zebrać 108 ton, a faktycznie zebrano zaledwie ok. 27 ton ślimaków. Dodała, że zależy to np. od tego, czy dany rok jest suchy czy mokry. W 2011 r. wiele podmiotów, mimo posiadanych zezwoleń, zrezygnowało ze zbioru ślimaków. W 2010 roku w Podlaskiem można było zebrać 112,5 tony ślimaków winniczków. Rolnicy wnioskowali wtedy o zgodę na zbiór ponad 575,5 tony, choć w rzeczywistości zebrano zaledwie 45,3 tony.PAP, arb