Eksperci wskazują, że coraz bardziej realne staje się wyjście Grecji ze strefy euro. Marta Łopacka z TMS Brokers oceniła, że to jeszcze nie koniec osłabiania złotego. W jej ocenie im bliżej wyjścia Grecji ze strefy euro, tym bardziej polska waluta będzie słabła.
Pogorszenie nastrojów widoczne jest też na giełdach. Po godz. 12 warszawski WIG20 tracił 1,46 proc., niemiecki DAX - 1,05 proc., brytyjski FTSE 100 - 1,15 proc., a francuski CAC40 - 1,16 proc.
Analityk Noble Securities Michał Chudy wskazuje, że na rynkach finansowych powiało grozą. „Strach przed wyjściem Grecji ze strefy euro spędza sen z powiek inwestorom w Europie i za oceanem. Analitycy rozważają różne scenariusze, a Europejski Bank Centralny już nie ukrywa, że nawet scenariusz wyjścia Grecji ze strefy euro jest możliwy i zaczyna analizować skutki takiej decyzji" – powiedział Chudy. Dodał, że wyjście Greków z unii walutowej będzie skutkować powrotem tego kraju do drachmy przy jednoczesnej jej dewaluacji, która spowoduje spadek wartości oszczędności obywateli. - Sektor prywatny i korporacyjny będzie wycofywał swoje aktywa z banków, co może doprowadzić do finansowej zapaści wielu instytucji finansowych. Taka sytuacja niesie za sobą ryzyko wzrostu długu zewnętrznego, wbrew założeniom obecnego planu ratunkowego, co za tym idzie wzrost kosztów importu dóbr i usług – stwierdził analityk.
Według analityka dużym zagrożeniem może być fala bankructw przedsiębiorstw i lawinowo rosnące bezrobocie oraz eskalacja protestów w Grecji.
Zdaniem Chudego podczas środowych notowań inwestorzy muszą przygotować się na dużą zmienność. - Dodatkowym minusem obecnej sytuacji są małe obroty na warszawskiej giełdzie, co sprzyja małej płynności na niektórych spółkach i nie zapowiada rychłej poprawy – ocenił Chudy.eb, pap