Bernanke ostrzegł jednocześnie amerykańskich parlamentarzystów, że luźna polityka monetarna nie pomoże gospodarce, jeśli równie agresywna nie będzie polityka fiskalna, której celem powinno być zmniejszenie deficytu budżetowego oraz długu publicznego.
Szef Rezerwy Federalnej przedstawił umiarkowanie optymistyczną ocenę stanu gospodarki USA; przyznał, że sytuacja na rynku pracy jest niezadowalająca, ale nie obiecał nowych posunięć w celu przyspieszenia wzrostu gospodarczego. Bernanke przyznał, że bezrobocie w Ameryce jest nadal zbyt wysokie, konsumenci ograniczają wydatki, a na rynku panuje niepokój w związku z kryzysem finansowym w Europie. Starał się jednak pomniejszyć znaczenie ogłoszonych w ubeigłym tygodniu danych rządowych dotyczących wzrostu bezrobocia w maju i niewielkiego przyrostu miejsc pracy. Według Bernanke nie musi to koniecznie oznaczać zahamowania procesu wychodzenia gospodarki z recesji.
Podobnie jak w poprzednich wystąpieniach w Kongresie w ostatnich miesiącach szef banku centralnego USA ocenił, że "wzrost gospodarki zachowa umiarkowane tempo w najbliższych kwartałach". Potwierdził też, że do roku 2014 Fed ma zamiar prowadzić nadal politykę minimalnych stóp procentowych, zbliżonych do zera. Utrzymywane są one na takim poziomie od końca 2008 roku, ale nie przyniosło to przyspieszenia wzrostu gospodarczego po recesji.
Bernanke nie zapowiedział nowej rundy wykupywania z banków obligacji skarbowych i papierów wartościowych opartych na kredytach hipotecznych. Po wystąpieniu prezesa Fed, na Wall Street rosnące wcześniej notowania - od początku sesji - przyhamowały.
ja, zew, PAP