"Jeśli nic złego się nie wydarzy to złoty się umocni"

"Jeśli nic złego się nie wydarzy to złoty się umocni"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Po południu polska waluta ustabilizowała się względem głównych walut po porannym osłabieniu. Rynek czeka na dane z USA oraz wyniki przyszłotygodniowego unijnego szczytu - wskazali analitycy. Ok. 15.30 euro kosztowało 4,24 zł, a dolar 3,35 zł.
Rano za wspólną walutę trzeba było zapłacić ok. 4,26 zł, a za dolara nawet 3,37 zł. Analitycy wskazują, że poranne osłabienie to skutek m.in. słabych danych z Europy. Chodzi o wskaźnik wyprzedzający PMI dla sektorów: usług i przemysłu.

Według wyliczeń Markit Economics i banku HSBC wskaźnik określający koniunkturę w sektorze przemysłowym strefy euro wyniósł w czerwcu 44,8 pkt wobec 45,1 pkt na koniec maja, a PMI usług wyniósł w czerwcu 46,8 pkt wobec 46,7 pkt w maju. W przypadku Niemiec, największej europejskiej gospodarki, wskaźnik PMI dla przemysłu wyniósł w czerwcu 44,7 pkt wobec 45,2 pkt na koniec maja. Natomiast indeks ten dla sektora usług wyniósł 50,3 pkt., wobec 51,8 pkt na koniec maja. Wartość wskaźnika PMI powyżej 50 pkt oznacza ożywienie w sektorze, poniżej - recesję. Indeks powstaje na podstawie badania przeprowadzonego wśród 2 tys. firm, m.in. banków i przewoźników lotniczych.

Adrian Mech z Noble Markets wskazał, że na rynek neutralnie podziałały natomiast informacje jakie w środę wieczorem (czasu polskiego) przedstawił amerykański Fed. - Środowe posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) w sprawie stóp procentowych nie zaskoczyło inwestorów. Fed niczym nas nie zaskoczył i dalej będzie sprzedawał obligacje skarbowe o terminie zapadalności krótszym niż 3 lata oraz kupował papiery o zapadalności od 6 do 30 lat. Operacja Twist, na którą przeznaczono do tej pory 400 mld dolarów, zostanie przedłużona do końca bieżącego roku, jak również przeznaczone zostanie na nią dodatkowe 267 mld dolarów - wskazał.

Analityk DM BOŚ Marek Rogalski powiedział, że rynek czeka teraz na kolejne dane, tym razem z USA. Ok. godz. 16 opublikowane zostaną m.in. raport banku w Filadelfii dotyczący kondycji gospodarczej w stanach Pensylwania, New Jersey i Delaware. Ponadto inwestorzy poznają dane dot. rynku nieruchomości. - Widać, że rynek patrzy też na to, co będzie działo się w Hiszpanii. Chodzi o dane dotyczące tamtejszych banków. To wstępny audyt, ale ma pokazać, czy 100 mld euro wystarczy na wsparcie hiszpańskich banków - powiedział. Dodał, że dane te zostaną opublikowane prawdopodobnie wieczorem.


Analityk stwierdził, że na rynku znów mamy do czynienia z wyczekiwaniem. Tym razem na wyniki przyszłotygodniowego unijnego szczytu. Jego zakończenie nastąpi w przyszły piątek. - Jeśli na rynek nie wypłyną żadne złe informacje, np. obniżenie ratingu Francji, czy jakieś negatywne informacje z Hiszpanii, których rynek jeszcze nie wycenił, to na rynku powinno być spokojnie - ocenił.

Analityk dodał, że w takiej sytuacji złoty powinien ustabilizować się w przedziale 4,22-4,28 zł za euro. W przypadku dolara będzie to 3,32-3,37 zł. - Jeśli założymy, że do zakończenia szczytu nic złego się nie wydarzy, to umocnić powinno się euro względem dolara, tym samym złoty powinien być mocniejszy - stwierdził.

zew, PAP