Ekspert Lewiatana równocześnie zwraca jednak uwagę, że sprzecznaz tym jest obietnica powrotu do dawnego wieku emerytalnego, czyli 60 lat dlakobiet i 65 lat dla mężczyzn.
- To oznacza wyższe wydatki na emerytury, coogranicza nam znacznie możliwości finansowania inwestycji. Już teraz, co rokuwypłaty na emerytury i renty pochłaniają 180 mld zł. Dla porównania na budowędróg i modernizację kolei wydajemy 30 mld zł, czyli 6 razy mniej – zwraca uwagęMordasewicz. Jego zdaniem warunkiemszybkiego wzrostu i tworzenia nowych miejsc pracy jest natomiast ograniczeniewydatków na emerytury i renty oraz skierowanie tych pieniędzy naprzedsięwzięcia prorozwojowe.
- Jeżeli chodzi o zmniejszenie wydatkówpublicznych to wiarygodność PiS jest niewielka. Kiedy było u władzy obniżyłoskładkę rentową, nie ograniczając wydatków na renty i wydłużyło o dwa latamożliwość przechodzenia na wcześniejsze emerytury. W efekcie bardzo pogłębił się deficytFunduszu Ubezpieczeń Społecznych – komentuje ekspert. Podkreśla on, że ten ktobroni możliwości wcześniejszego przechodzenia na emeryturę - ogranicza wzrostzatrudnienia i możliwości inwestowania.
MNS