Marcin Niedźwiecki, City Index, Specjalista ds. CFD i Forex: Z punktu widzenia wykresów głównych indeksów akcyjnych takich jak Dow Jones, S&P 500, Dax czy nawet Wig20, wiele się przez ostatni tydzień nie zmieniło. W mojej opinii jest to sprawka płytkiego rynku, czyli stosunkowo niewielkich wolumenów transakcyjnych oraz oczekiwań na silniejsze bodźce, które mogłyby spowodować większy ruch cenowy.
Większe obroty w ostatnim tygodniu były spowodowane przede wszystkim zmianą serii kontraktów terminowych, która nastąpiła w piątek. Trzy wiedźmy nie straszyły zanadto i sesje upłynęły pod znakiem niewielkich spadków cen. Mamy do czynienia z korektą ostatnich pokaźnych wzrostów, jednak zniesienie tej fali jest płaskie i naznaczone niewielką zmiennością. Przykładem jest indeks VIX, który opisuje zmienność cen indeksu S&P 500. Na wczorajszej sesji tak zwany „indeks strachu” osiągnął kolejny raz poziom 13,5 pkt. Podobne poziomy ostatnio były widziane w połowie sierpnia kiedy na rynku działo się niewiele. Inwestorzy mają podzielone zdania co do kierunku ruchu ceny na tym indeksie. Niektórzy twierdzą, że jest to przystanek przed kolejnymi spadkami, inni natomiast upatrują się słabej siły podaży, która nie może poradzić sobie mocnym obozem kupujących. Ci drudzy prawdopodobnie wykorzystają każdą okazję by doważyć w portfelach lekko przecenione akcje i wykreować kolejny impuls w trendzie wzrostowym. W rozstrzygnięciu tej walki bardzo pomocne będą dane ekonomiczne. Gdy inwestorzy wycenili już wielkość operacji Europejskiego Banku Centralnego i Rezerwy Federalnej USA, czas przyjrzeć się danym z realnej gospodarki. Te w ostatnim tygodniu wykazały niejednoznaczne odczyty, ponieważ rynek nieruchomości w USA ma się lepiej, Indeks Filadelfia Fed wykazuje symptomy poprawy, ale dane PMI, wnioski dla bezrobotnych czy Indeks wytwórców Empire State wskazują na stagnację lub nawet są gorsze od oczekiwań. Całkiem nieźle radzi sobie gospodarka niemiecka. W minionym tygodniu każdy odczyt w związku z Niemcami zaskakiwał In plus. Poznaliśmy również odczyt polskiej produkcji przemysłowej. Niestety okazał się on gorszy od poprzedniej wartości jak i od prognoz analityków. Dużo komentatorów podjęła dyskusję na temat bardzo prawdopodobnej obniżki stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. De facto dyskusja toczy się o wielkość prawdopodobnej obniżki a nie o to czy Rada w ogóle zdecyduje się na taki ruch, ponieważ gorsze dane z przemysłu wyraźnie pokazują, że gospodarka Polski zwalnia bardzo szybko. Z drugiej strony należy wziąć pod uwagę bardzo istotny czynnik inflacyjny, który według Rady pozostaje ryzykiem i nie pozwala na silny ruch w kierunku poluzowania polityki monetarnej. W protokole z posiedzenia RPP wyraźne zaznaczono, że presja inflacyjna może ulec zmniejszeniu przez niższe oczekiwania co do wzrostu gospodarczego w 2013 roku. Zdecydowanie kluczowe dla podjęcia decyzji przez Radę dla ewentualnej obniżki stóp procentowych będzie listopadowa projekcja inflacyjna.
Patrząc na kolejny tydzień przez pryzmat kalendarza ekonomicznego poniedziałek może być kontynuacją nastrojów z końca minionego tygodnia. Nadal rynek może borykać się z trendem bocznym. Inwestorzy będą zwracać uwagę na indeks Ifo, który mierzy tendencje w niemieckiej gospodarce. We wtorek ciekawie zapowiada się wskaźnik zaufania konsumentów Conference Board oraz indeks Case Shiller mierzący kondycję rynku nieruchomości przez pryzmat cen. Rynki mogą reagować również na wystąpienie szefa ECB Mario Draghiego podczas konferencji w Berlinie. W środę wydarzeniem dnia będzie sprzedaż nowych domów na rynku pierwotnym. Od początku roku widać pozytywny trend, który wskazuje na wychodzenie rynku nieruchomości z recesji. Potwierdzenie tendencji, w mojej opinii może się szybko przełożyć na większy apetyt na ryzyko na rynku akcyjnym. W czwartek tradycyjnie inwestorzy otrzymają dane dotyczące rynku pracy. Oprócz tego ciekawe informacje mogą napływać z przemysłu przez pryzmat zamówień na dobra trwałego użytku. Podpisane umowy kupna domów dopełnią obrazu kondycji rynku nieruchomości. Niestety po dobrych danych w poprzednich okresach, analitycy spodziewają się lekkiego spowolnienia w koniunkturze. Piątek przyniesie serię odczytów z japońskiej gospodarki, a także istotną publikację Chicago PMI. Koniec tygodnia może w dużej mierze zależeć od ogólnego wydźwięku tych danych.
Marcin Niedźwiecki, City Index, Specjalista ds. CFD i Forex
Patrząc na kolejny tydzień przez pryzmat kalendarza ekonomicznego poniedziałek może być kontynuacją nastrojów z końca minionego tygodnia. Nadal rynek może borykać się z trendem bocznym. Inwestorzy będą zwracać uwagę na indeks Ifo, który mierzy tendencje w niemieckiej gospodarce. We wtorek ciekawie zapowiada się wskaźnik zaufania konsumentów Conference Board oraz indeks Case Shiller mierzący kondycję rynku nieruchomości przez pryzmat cen. Rynki mogą reagować również na wystąpienie szefa ECB Mario Draghiego podczas konferencji w Berlinie. W środę wydarzeniem dnia będzie sprzedaż nowych domów na rynku pierwotnym. Od początku roku widać pozytywny trend, który wskazuje na wychodzenie rynku nieruchomości z recesji. Potwierdzenie tendencji, w mojej opinii może się szybko przełożyć na większy apetyt na ryzyko na rynku akcyjnym. W czwartek tradycyjnie inwestorzy otrzymają dane dotyczące rynku pracy. Oprócz tego ciekawe informacje mogą napływać z przemysłu przez pryzmat zamówień na dobra trwałego użytku. Podpisane umowy kupna domów dopełnią obrazu kondycji rynku nieruchomości. Niestety po dobrych danych w poprzednich okresach, analitycy spodziewają się lekkiego spowolnienia w koniunkturze. Piątek przyniesie serię odczytów z japońskiej gospodarki, a także istotną publikację Chicago PMI. Koniec tygodnia może w dużej mierze zależeć od ogólnego wydźwięku tych danych.
Marcin Niedźwiecki, City Index, Specjalista ds. CFD i Forex