Prezydencki doradca Tomasz Nałęcz nie jest zadowolony z tego, w jaki sposób PiS organizuje dzisiejsza debatę ekonomiczną. Uważa, że PiS popełnił duży błąd, nie zapraszając na spotkanie ministra finansów Jacka Rostowskiego.
- Największym mankamentem tej debaty jest niezaproszenie ministra finansów. To tak jakby dyskutować o pieczeniu chleba i piekarza nie zaprosić – oceniał Nałęcz. - Bez ministra finansów ta debata jest bardzo ułomna, zamienia się w naukowe seminarium. Obecność ministra finansów czyniłaby tę debatę bardziej osadzoną w realiach rządzenia państwem - powiedział Nałęcz.
Eb, Super Express
Eb, Super Express