Według UE kara jest niezbędna, gdyż USA nie wprowadziły w życie orzeczonego w marcu 2011 roku przez WTO zakazu takich dotacji dla Boeinga. Raport WTO potwierdził stawiane już wcześniej Stanom Zjednoczonym zarzuty nielegalnego dofinansowywania Boeinga, ze szkodą dla jego europejskiego rywala - Airbusa.
USA subsydiowały Boeinga poprzez odciążające koncern granty dla NASA na prace badawczo-rozwojowe (2,6 mld USD), granty na programy badawcze i rozwojowe finansowane przez ministerstwo obrony USA (1,2 mld USD), fundusz subsydiujący handel zagraniczny (2,2 mld USD) i ulgi podatkowe przyznane przez stan Waszyngton (blisko 3,1 mld USD na lata 2006-2024).
Umowa podpisana w styczniu 2012 roku między USA i UE regulująca postępowanie w takich sporach prawnych stanowi jednak, że wszelkie ewentualne sankcje Unia może nałożyć tylko za aprobatą WTO, a wdrożenie zapisów tej umowy przedłuży cały proces o rok do dwóch lat - wyjaśnia Komisja Europejska. Na razie odbędą się konsultacje między Brukselą a Waszyngtonem, na co przystał wstępnie w środę ambasador USA przy WTO w Genewie.
Obie strony spierają się o dotacje dla producentów samolotów od 2004 roku. Według stanowiska USA chodzi tu o "90 mld dolarów nielegalnych subwencji" dla europejskiego giganta Airbusa wobec "3-4 mld dolarów" amerykańskiego dofinansowania dla Boeinga. Propozycja UE dotycząca nałożenia kary na USA może jednak zostać odesłana do arbitrażu. Zadowolenie z decyzji KE wyraziło konsorcjum Airbus, główny konkurent Boeinga na rynku samolotów pasażerskich. "Airbus jest wdzięczny Komisji Europejskiej, że podjęła dalsze działania" - głosi komunikat konsorcjum.
Wchodzący w skład koncernu aerokosmicznego EADS Airbus czuje się poszkodowany znacznymi dotacjami do aktualnego programu produkcyjnego Boeinga, jakie uzyskuje on od władz federalnych i lokalnych. Podobnie jak WTO, Airbus uważa, że bez tych subwencji amerykański koncern nie byłby w stanie wejść na rynek ze swym nowym międzykontynentalnym samolotem pasażerskim Boeing 787 Dreamliner.
ja, PAP