Europejskie Stowarzyszenie Rozrodczości Człowieka i Embriologi ESHRE, gdzie raportują polskie ośrodki szacuje, że co roku przeprowadza się u nas ok.10 tys. zabiegów in vitro. Oznacza to, że rynek usług związanych z leczeniem niepłodności może być wart ponad 100 mln złotych.
Jesteśmy ewenementem na skalę Europy. Bez ustaw i nadzoru NFZ powstała innowacyjna, skuteczna, całkowicie prywatna i bardzo zyskowna branża usług medycznych w Polsce. "Mamy już 12602 ciąż w tym 9663 z IVF+ ICSI" (czyli in vitro przyp. red.) informuje powieszony na ścianie przy rejestracji „ciążowy licznik”. Na ścianach całej kliniki wiszą fotografie setek uśmiechniętych bobasów. Dr Piotr Lewandowski na spotkanie przychodzi wprost z gabinetu, po zabiegu "podania zarodków" pacjentce. Oprowadza po klinice: na tym stanowisku łączymy komórkę z plemnikami, tu hodujemy i obserwujemy zarodki, a tu - otwiera drzwi, za którymi stoją białe walcowate pojemniki – są zamrożone zarodki. Czekają na swój czas narodzin - dodaje z dumą Lewandowski. W końcu zamrożone zarodki to między innymi jego dzieło. Jako lekarz przyczynił się do powstania 9663 ciąż in vitro.
Warszawska przychodnia nOvum to największy taki podmiot w branży leczenia niepłodności. Co roku zgłasza się tu 2500 par, które mają problemy z poczęciem dziecka. Około 1500 poddaje się zabiegowi zapłodnienia in vitro. - Nie jestem biznesmenem. Jestem lekarzem, a cała reszta to mniej ważny dodatek. Sam często się denerwuję , że w Polsce ludzie muszą płacić ciężkie pieniądze, za procedurę która w krajach z nami sąsiadujących jest standardem. W Czechach, Słowacji , Niemczech, Szwecji od 3 do 6 prób in vitro jest finansowana przez państwo - argumentuje Lewandowski.
Więcej przeczytasz w artykule Tomasza Molgi "Sprzedawcy życia" w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", które od niedzielnego południa jest już dostępne w formie e-wydania. Najnowsze wydanie "Wprost" jest też dostępne na Facebooku.
Warszawska przychodnia nOvum to największy taki podmiot w branży leczenia niepłodności. Co roku zgłasza się tu 2500 par, które mają problemy z poczęciem dziecka. Około 1500 poddaje się zabiegowi zapłodnienia in vitro. - Nie jestem biznesmenem. Jestem lekarzem, a cała reszta to mniej ważny dodatek. Sam często się denerwuję , że w Polsce ludzie muszą płacić ciężkie pieniądze, za procedurę która w krajach z nami sąsiadujących jest standardem. W Czechach, Słowacji , Niemczech, Szwecji od 3 do 6 prób in vitro jest finansowana przez państwo - argumentuje Lewandowski.
Więcej przeczytasz w artykule Tomasza Molgi "Sprzedawcy życia" w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", które od niedzielnego południa jest już dostępne w formie e-wydania. Najnowsze wydanie "Wprost" jest też dostępne na Facebooku.